Rolnicy muszą się ubezpieczyć
Na zebraniu wiejskim przypomniano o obowiązkowym ubezpieczeniu upraw.
Od dwóch lat obowiązuje ustawa, w myśl której każdy rolnik, otrzymujący dotację z Unii Europejskiej ma obowiązek ubezpieczyć swoje uprawy. Ubezpieczenie obejmuje kilka kategorii, w tym od ryzyka powodzi, suszy, gradu i przymrozków wiosennych. Co istotne, jest to składka, którą w połowie pokrywa i dotuje państwo.
– Rolnicy mają obowiązek ubezpieczenia połowy tego, co obsiali. O tym czego dokładnie ma dotyczyć ubezpieczenie rolnicy decydują sami. Mogą to być zboża, kukurydza, ziemniaki, rzepa, chmiel oraz warzywa, truskawki i drzewa owocowe – wyjaśnia Jolanta Misiura, agent ubezpieczeniowy PZU.
Warto zaznaczyć, że tylko trzy firmy ubezpieczeniowe mają poręczenie ministerstwa o dotacji ze strony państwa. Należą do nich: Concordia, Towarzystwo Usług Finansowych i PZU.
Już wiosną można dopełnić wszelkich formalności. Obowiązek ten podlega kontroli. Gmina ma prawo do sprawdzania czy takie polisy są zawarte. – Prawo przewiduje kary w wysokości 2 euro za hektar upraw, które powinny być ubezpieczone – mówi agent PZU.
Przykładowo składka roczna ubezpieczenia na 10 tys. zł od gradobicia wynosi 100 zł. Rolnik płaci połowę tej sumy, drugą dotuje państwo.
Regulacje prawne obowiązujące od 2010 roku przewidują, że w razie klęsk żywiołowych, osoby ubezpieczone mają pierwszeństwo do wypłaty pomocy socjalnej i okolicznościowych kredytów.
mag.