Oleńka utopiła się w oczku wodnym
Do tragedii doszło w sobotę po południu na posesji przy ul. Olszyny w Wodzisławiu. Dziewczynka bawiła się ze swoim starszym rodzeństwem przed domem. Mama dziewczynki była w tym czasie w domu, a ojciec robił porządki w garażu. Na terenie posesji była także babcia i wujek. Nikt nie zauważył, że malutka zniknęła. Dopiero gdy matka wołała dzieci do domu zauważono, że nie ma najmłodszego.
Mimo obecności wszystkich domowników, w oczku wodnym utopiła się dwuletnia dziewczynka. Do tragedii doszło w sobotę po południu na posesji przy ul. Olszyny w Wodzisławiu. Oleńka bawiła się ze swoim starszym rodzeństwem przed domem. Mama dziewczynki była w tym czasie w domu, a ojciec robił porządki w garażu. Na terenie posesji była także babcia i wujek. Nikt nie zauważył, że malutka zniknęła. Dopiero, gdy matka wołała dzieci do domu zauważono, że nie ma najmłodszego dziecka. Dziewczynkę znaleziono w oczku wodnym. Wezwano pogotowie, rodzice i świadkowie zdarzenia zaczęli reanimować dziecko. Oleńkę zabrała karetka do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy dziewczynka zmarła.
Policja dowiedziała się o zdarzeniu około godz. 19.40 od służb ratowniczych. Funkcjonariusze ustalają teraz okoliczności zdarzenia. – Postępowanie będzie się toczyło w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Trudno teraz wyrokować czy prokurator postawi komuś zarzuty. Rodzice byli trzeźwi, nie było tam żadnej libacji alkoholowej. Na pewno to ogromna tragedia – mówi st. sierżant Marta Czajkowska, rzecznik prasowy wodzisławskiej policji.
(tora)