Najpierw remontowali teraz będą niszczyć
W miejscu Oddziału Chorób Wewnętrznych II wodzisławskiego szpitala ma powstać Powiatowy Urząd Pracy. Taka decyzja zaskoczyła pracowników ZOZ-u i osoby, którze wsparły remont oddziału wewnętrznego. – Załatwialiśmy płytki czy inne materiały budowlane, a teraz będzie trzeba to niszczyć. To jakieś szaleństwo – mówi jeden z darczyńców.
Jedną z wielu zmian, które szykują się w wodzisławskim szpitalu jest przeniesienie Oddziału Chorób Wewnętrznych II z ul. Wałowej do pomieszczeń Oddziału Pediatrycznego. Koszty oszacowano na 300 tys. zł. Oddział Pediatryczny trafiłby w miejsce laboratorium. Laboratorium z kolei poprowadzi prywatna firma w dotychczasowych pomieszczeniach dyrekcji. Henryk Wojtaszek, szef ZOZ–u, przeniesie się natomiast do pomieszczeń po poradni przeciwalkoholowej. Koszt całej operacji to ok. 1,7 mln zł. Milion dyrektor otrzyma od starosty.
Takich ustaleń nie było
Niezadowoleni są pracownicy szpitala, którzy o zmianach dowiedzieli się z naszej publikacji. – Takich ustaleń nie było. Rozmawiano z nami dwa dni po tym jak w Nowinach Wodzisławskich ukazał się artykuł na ten temat – mówi Renata Żmudzińska ze Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.
Najwięcej kontrowersji budzi przeniesienie Oddziału Chorób Wewnętrznych II i utworzenie tutaj siedziby Powiatowego Urzędu Pracy. – Niedawno remontowaliśmy te pomieszczenia. Część z nas dawała darowizny. Załatwiała płytki czy inne materiały budowlane, a teraz będzie trzeba to niszczyć. To jakieś szaleństwo – usłyszeliśmy od jednego z mieszkańców Wodzisławia, który zadzwonił w tej sprawie do naszej redakcji.
Za mało miejsca?
Zdziwienia nie kryje także część radnych powiatowych. Józef Żywina zastanawia się, czy zmiany nie będą znacznie droższe od szacunków, natomiast Eugeniusz Wala, przewodniczący rady powiatu nie potrafi sobie wytłumaczyć ,jak oddziału wewnętrzny miałby się zmieścić w znacznie mniejszych pomieszczeniach oddziału dziecięcego. W czwartek 18 marca o godz. 13.30 w szpitalu będzie obradować komisja zdrowia rady miejskiej. Z uwagi na chorobę jej przewodniczącego poprowadzi ją właśnie Eugeniusz Wala.
Cały szpital w jednym miejscu
Tadeusz Skatuła, wicestarosta, broni propozycji dyrektora. Uważa, że jest ona rozsądna i możliwa do przeprowadzenia nawet w tym roku. Przyznaje, że przeprowadzka wiąże się z niszczeniem tego co niedawno było remontowane. Mimo to twierdzi, że w dalszej perspektywie czasu szpital zyska finansowo. – Będą większe oszczędności – mówi Skatuła. – Wcześniejsze zamierzenia dyrektora nie znajdowały akceptacji zarządu powiatu, ponieważ były zbyt drogie. W końcu jest zgoda. Nie możemy bez końca blokować tych decyzji. Jest szansa na rozwiązanie dwóch bardzo ważnych kwestii. Po pierwsze skupienie szpitala w jednym ośrodku na ul. 26 Marca, a po drugie przeniesienie PUP–u, który od lat szuka siedziby – uważa Tadeusz Skatuła. Rozwiewa także wątpliwości związane z niewystarczająca ilością miejsca. Okazuje się bowiem, że na oddziale wewnętrznym wykorzystuje się tylko 60% łóżek, na pediatrycznym zaledwie 30%. – Z wszelkich analiz wynika, że ta sytuacja nie ulegnie zmianie na plus, więc po co utrzymywać te miejsca. Pacjentom na pewno go nie zabraknie – kończy Skatuła.
(raj)