Decyzja ministra krzywdzi chore dzieci
Tylko do czerwca Wodzisławski Ośrodek Rehabilitacji i Terapii przyjmować będzie dzieci w ramach tzw. dziennej opieki. Po decyzji ministra zdrowia nie ma pieniędzy na rehabilitację dzieci cierpiących m.in. na porażenie mózgowe. Po raz kolejny podejmuje się decyzje kosztem najsłabszych – mówi Beata Grzonka z Godowa. Na zdjęciu z 14-letnim synem Pawłem i 8-miesięcznym Maciusiem.
Od stycznia obowiązuje rozporządzenie Ministra Zdrowia, na mocy którego jednemu pacjentowi należy się maksymalnie 120 dni rehabilitacji w roku, nie więcej niż 3 godziny dziennie. To oznacza, że rodzice 24 ciężko chorych dzieci nie będą już mogli dowozić ich do WORiT–u na 8 godzin dziennie. Decyzja już zapadła. Dzienny pobyt funkcjonować będzie jedynie do końca czerwca. – Kolejna bolesna informacja to konieczność zwolnienia z pracy ok. 6 osób – mówi Dorota Jaromin, dyrektor Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii.
Nie wiem jak sobie poradzimy
Rodzice chorych dzieci są rozgoryczeni. – Niestety po raz kolejny okazuje się, że pieniędzy brakuje dla najsłabszych. Tutaj w ośrodku jest świetny personel. Panie znają dzieci i wiedzą jak im pomóc. Wszystko funkcjonuje prawidłowo, a tu nagle taka wiadomość. Nie wiem jak sobie poradzimy – mówi Beata Grzonka z Godowa, matka chorego Pawła.
Doradca niewiele wie
Podobna sytuacja miała miejsce już od 2008 r. Wówczas również obowiązywało 120 godzin rehabilitacji, jednak prezes Narodowego Funduszu Zdrowia miał możliwość wydłużenia zabiegów. W praktyce nie było z tym większych problemów. Nowe rozporządzenie likwiduję tę możliwość i o wydłużeniu rehabilitacji nie ma mowy. Co prawda Piotr Olechno, doradca Ministra Zdrowia i jednocześnie rzecznik ministerstwa powiedział nam, że błąd został już naprawiony i rozporządzenie zmienione, jednak okazało się to nieprawdą. Potem tłumaczył, że wejdzie w życie lada dzień. Kiedy? Nie wiadomo.
Co dalej z dziećmi?
Dzięki wsparciu m.in. Fundacji Wspólnota Dobrej Woli, która jest założycielem ośrodka, pieniędzy wystarczy na 3-godzinną rehabilitację dzieci co drugi dzień. Kolejne trzy godziny już codziennie dzieci mogłyby przebywać w Specjalnym Ośrodku Szkolno–Wychowawczym przy ul. Kopernika w Wodzisławiu. – Nie ma u nas rehabilitacji ruchowej, ale jest wspomaganie intelektualne poprawiające zdolności chorych dzieci. Jesteśmy gotowi przyjąć podopiecznych WORiT–u – mówi Beata Rączka, dyrektor SOSW. O dodatkowy transport dzieci i przewożenie ich z ul. Kopernika na ul. Wyszyńskiego zadbają władze miasta. – Zobowiązaliśmy się pokryć koszty przewozu i to zrobimy – mówi Aleksandra Chudzik, wiceprezydent Wodzisławia.
Budynek nie będzie pusty
Mimo problemów budynek WORiT nie będzie świecił pustkami. Prowadzi on bowiem nie tylko opiekę dzienną nad dziećmi chorymi, ale także rehabilitację dla osób przyjeżdżających tylko na ćwiczenia. Miesięcznie jest ich nawet 400.
(raj)