Za małe przedszkole, szkoła za ciasna
Na dodatkowe miejsce dla przedszkolaków nie ma co liczyć.
Jeden jedyny oddział przedszkolny działający w Zespole Szkolno–Przedszkolnym zdecydowanie nie wystarcza na potrzeby mieszkańców Skrbeńska. Sprawę tę poruszył na ostatniej sesji rady gminy sołtys tej miejscowości Franciszek Moczała. – Mieszkańcy domagają się utworzenia drugiego oddziału przedszkolnego. Coraz więcej ludzi pracuje i nie ma z kim zostawić swoich pociech – mówił sołtys. Jego słowa potwierdza dyrektor placówki. – Już w zeszłym roku miałam 34 podania o przyjęcie do przedszkola. Niestety mogłam przyjąć tylko 25 dzieci. Musiałam odmówić wszystkim rodzicom dzieci 4–letnich. A jestem przekonana, że w rzeczywistości chętnych byłoby więcej, tylko część mieszkańców wie, że nie mamy miejsca więc nawet nie składa podań. Wkrótce rozpoczynamy nabór na kolejny rok szkolny i już teraz zdarza się, że nieśmiało dzwonią do nas z pytaniami o miejsce w przedszkolu nawet rodzice 3–latków. Wszystkim im muszę niestety odmówić – opowiada Jolanta Uherek, dyrektor Zespołu.
Sprawa rozwiąże się sama? Niekoniecznie
Pod koniec zeszłego roku pani dyrektor zwróciła się do rady gminy z prośbą o rozwiązanie problemu. Do szkoły przyjechała gminna komisja ds. oświaty. Miała sprawdzić czy możliwe jest przebudowanie szkoły i wygospodarowanie sali dla przedszkolaków. – Rozbudowa przedszkola nie za bardzo ma sens bo w 2012 roku 6-latki trafią z przedszkola do szkoły, więc w przedszkolu będzie więcej miejsca – argumentuje Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. – To prawda, że wtedy miejsca w przedszkolu będą miała więcej. Tylko że problem z przedszkola przeniesie mi się do szkoły, w której już teraz jest ciasno – odpowiada Uherek.
Na zmiany liczyć nie mogą
Problem można by rozwiązać poprzez wprowadzenie zmianowego systemu lekcji. Wtedy jedną salę lekcyjną można byłoby przekazać na potrzeby przedszkola. – Nie udało mi się w żaden sposób ułożyć normalnego planu zająć – mówi pani dyrektor. Jej zdaniem na takie rozwiązanie nie pozwala ciasnota placówki, w której znajdują się tylko 4 pełnowymiarowe sale lekcyjne. Do tego dzieci uczą się również w kilku mniejszych klasach, gdzie mieści się raptem 10 uczniów, więc klasy większe się tam nie pomieszczą.
Dziś ponad 80 uczniów szkoły podstawowej ćwiczy na wf-ie w salce gimnastycznej zaadaptowanej ze zwykłej klasy szkolnej. Budowa nowej sali gimnastycznej oznaczałaby zwolnienie pomieszczenia. Ale o takim rozwiązaniu nie ma na razie mowy. Budowy sali nie przewiduje ani tegoroczny budżet, ani plany inwestycyjne na kolejne lata.
Artur Marcisz