Niespodziewany chrzest
OSP Biertułtowy wykorzystało nowy agregat prądotwórczy do pomocy ludziom odciętym od prądu w powiecie myszkowskim.
Blisko cztery dni pracowało trzech strażaków z OSP Biertułtowy w Niegowej i Koziegłowach. To miejscowości w powiecie myszkowskim na północy województwa, których mieszkańcy w sporej części byli odcięci od prądu z powodu silnych mrozów. Radlińscy ochotnicy zabrali ze sobą dopiero co kupiony agregat prądotwórczy. Nie spodziewali się, że przyjdzie im przetestować sprzęt w takich okolicznościach. – Krajobraz był jak z bajki. Piękna zima, niestety katastrofalna w skutkach. Awarie prądu usunęło dopiero wojsko – opowiada Jacek Jędrzejek, naczelnik OSP Biertułtowy.
Na polecenie komendanta
Ochotników wysłał do powiatu myszkowskiego komendant wojewódzki straży. Radlińscy strażacy pochwalili mu się nowym sprzętem, który dostali z miasta w grudniu. Ani myśleli, że wkrótce wykorzystają go w akcji. Ekipa strażaków zameldowała się w Koziegłowach 18 stycznia w poniedziałek rano. Podłączyła agregat do pomp tłoczących wodę do zbiorników, z których następnie była rozdzielana do sieci wodociągowej. Następnego dnia ochotnicy pomagali w Niegowej. Zaopatrywali w prąd zespół szkolno – przedszkolny. W Niegowej zostali do czwartku, kiedy prąd był już w sieci. – Byliśmy zakwaterowani w szkole. Wójt zadbał o wyżywienie – mówi Jacek Jędrzejek.
Cała ekipa
Barbara Magiera, burmistrz Radlina mówi, że urząd kupił agregat w grudniu z wolnych środków, które zostały w budżecie na koniec roku. – Kupiliśmy agregat głównie na potrzeby naszego zarządzania kryzysowego. Wiedzieliśmy, że agregat będzie w stanie dostarczyć prąd np. do domu kultury czy domu sportu, gdyby trwały w nich jakieś imprezy, a nastąpiła przerwa w zasilaniu. Problem z dostarczeniem prądu jest też wówczas gdy robimy np. festyny w parku leśnym. Nie przewidzieliśmy tego, że będzie potrzebny innym. Nieoczekiwanie tam przeszedł chrzest – mówi Barbara Magiera. Wspomina, że komendant wojewódzki zwrócił się do niej z prośbą o wypożyczenie sprzętu na kilka dni. W zamian burmistrz zaproponowała nie tyle wypożyczenie sprzętu, ile wysłanie agregatu razem z ekipą obsługującą.
(tora)