Ortografia na wesoło
Gimnazjaliści z Marklowic najlepsi w potyczkach ortograficznych.
Zespół uczniów z Gimnazjum w Marklowicach zwyciężył w dziewiątej edycji konkursu „Potyczki Ortograficzne”. Impreza pierwszy raz odbyła się w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Rydułtowach. Drugie miejsce zajęło Gimnazjum nr 2 w Wodzisławiu, trzecie – Gimnazjum w Pszowie. W sumie umiejętności sprawdzali uczniowie z ośmiu gimnazjów z powiatu wodzisławskiego. Była to największa liczba uczestników w dotychczasowych edycjach konkursu.
Przez trud do „mistrza ortografii”
Nie był to jednak zwykły konkurs ortograficzny. Uczestniczyli w nim gimnazjaliści ze stwierdzoną dysleksją rozwojową, którzy podjęli ogromny wysiłek poradzenia sobie z tym problemem. – Oni przez wiele lat pracują w szkole, w poradni na różnych zajęciach, a ten konkurs jest zwieńczeniem ich pracy – mówi Teresa Jakubiak, dyrektor Poradni Psychologiczno–Pedagogicznej w Wodzisławiu. Poradnia razem z ZSP 1 zorganizowała konkurs.
Dużo śmiechu
Konkurs miał charakter zabawowo – stymulujący. Uczestnicy rozwiązywali łamigłówki ortograficzne, grali w kalambury, zapamiętywali szczegóły obrazków wyświetlanych na ekranie, chodzili po torze do tyłu patrząc się w lustro. Trzy drużyny z największą liczbą punktów przeszły do finału i tam po kolejnych konkurencjach podzieliły się miejscami na podium.
Gościnny zespół
W tym roku gościny imprezie udzielił Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Rydułtowach. – Myślę, że to dobra promocja szkoły, ale też spojrzenie na problem dysleksji – mówi dr Piotr Skowronek, dyrektor ZSP 1. – W naszej szkole sporo uczniów ma z tym kłopoty. W klasie pierwszej, w której uczę, jest kilkunastu uczniów. Te problemy się nawarstwiają, są dyslektyczne, ale i dysgraficzne. Współpracując z poradnią możemy wypracować taki model, że uczniowie, którzy mają szczególnie zaburzony charakter pisma, posługują się na lekcjach laptopem i wykonują zadania pisząc na tym urządzeniu. Oprócz tego ćwiczą sobie charakter pisma, aby był czytelny i rozpoznawalny, żeby im to potem nie przeszkadzało na egzaminach – mówi dr Piotr Skowronek, dyrektor ZSP 1.
Dyrektor też miał kłopoty z ortografią
Dyrektor Skowronek przyznaje, że ortografia do dzisiaj wzbudza u niego sporo emocji. – Choć teraz jestem polonistą, sam miałem z tym kłopoty. Jedyne dyktando, które zaliczyłem pozytywnie, to te, w którym mogłem mieć słownik ortograficzny. Ale miałem bardzo wyrozumiałą polonistkę. Ona mówiła, że mam się nie zrażać, bo ortografia to jedna działka, a zainteresowanie literaturą i językiem – druga. W końcu zrobiłem doktorat z polonistyki, więc widać, że można – konkluduje ze śmiechem.
(tora)