W Lubomi pokazali jak się kiedyś babcie oblykały
Przeróżne onterloki na lejbiku, zopaski i jakle można było oglądać w Gminnym Ośrodku Kultury w Lubomi, który gościł uczestników corocznej biesiady z cyklu „Tradycje Lubomskiego Kołocza”
Biesiada odbyła się w niedzielę 22 listopada pod hasłem „Jakle, zopaski i mazelonki, czyli jak się pierwej w Lubomi oblykali”. – W tym roku postawiliśmy na taki właśnie temat bo gospodynie z Nieboczów i Syryni wzbogaciły się o nowe stroje ludowe, w których nam się dziś pięknie prezentują. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że to dobry bodziec do tego by pokazać mieszkańcom gminy dawne ludowe stroje – wyjaśnia Marek Jakubiak, dyrektor GOK Lubomia.
Wyglądamy jak omy
W nowych ludowych strojach do Lubomi przybyły m.in. członkinie zespołu „Johanki” z Nieboczów.– Teraz wyglądamy trochę jak nasze omy. Mamy tu onterlok na lajbiku szyty, marszczoną suknię, jaklę ozdobioną krajką. Na to przychodzi obowiązkowa zopaska, których my mamy dwa rodzaje. I jeszcze na koniec każda gospodyni musiała mieć szatkę czyli chustkę – mówi z uśmiechem Aniela Zając, członkini zespołu.
Służba musiała dobrze wyglądać
Podczas biesiady można było również oglądać wystawę dawnych ubiorów, które przetrwały dzięki zabiegom gospodyń. – Wystarczy o nie odpowiednio dbać. Na przykład układać na nich pachnące mydło, które odstrasza mole – mówi Felicyta Cichy z Lubomi, właścicielka większości eksponatów wystawionych na wystawie. Najstarsze z nich mają dziś po 80 lat.
Artur Marcisz