Rozbite auta i zapłakane rodziny
Na drogach Radlina nie jest niebezpieczniej, niż gdzie indziej w powiecie wodzisławskim.
Od wstrząsającej prezentacji multimedialnej zawierającej drastyczne zdjęcia z wypadków samochodowych rozpoczęła się w zeszły wtorek sesja rady miasta. Jej tematem przewodnim było bezpieczeństwo na drogach powiatu wodzisławskiego ze szczególnym uwzględnieniem Radlina. Zdjęcia zalanych krwią ofiar wypadków, rozbitych doszczętnie samochodów czy zapłakanych bliskich na pogrzebach wywarły przygnębiające wrażenie na radnych. – To, że zostały tu pokazane zdjęcia z Warszawy, i że prezentację przygotowała komenda stołeczna, nie ma tu większego znaczenia. Każdy pokazany tu przypadek ma odpowiednik w powiecie wodzisławskim – mówił podinspektor Jacek Urbaniec, naczelnik wodzisławskiej drogówki, zaproszony na sesję.
Trzy osoby zginęły
Sporo wypadków spowodowali młodzi kierowcy, w tym mający prawo jazdy ledwie miesiąc czy dwa. Andrzej Likos, radny, pytał naczelnika czy młodzi ludzie ponoszą karę za łamanie przepisów czy też uchodzi im to na sucho. – Naszym zadaniem jest doprowadzić sprawcę, wyroki wydaje sąd, ale wyroków nie będę komentował – odpowiedział Jacek Urbaniec.
Naczelnik drogówki dostarczył na sesję statystykę wypadków i kolizji za okres od 1 stycznia do 31 października. Dla porównania dane z tego roku zestawił z ubiegłorocznymi. W obu latach wydarzyło się po 18 wypadków, przy czym w zeszłym roku nikt nie zginął, a w tym śmierć poniosły trzy osoby. W 2008 roku obrażenia odniosło 25 osób, w tym – 17 osób. Do wypadków śmiertelnych dochodzi na ulicach Rybnickiej i Rymera. Tam też, a także na ulicy Korfantego, jest najwięcej kolizji.
Naczelnik drogówki dostarczył na sesję statystykę wypadków i kolizji za okres od 1 stycznia do 31 października. Dla porównania dane z tego roku zestawił z ubiegłorocznymi. W obu latach wydarzyło się po 18 wypadków, przy czym w zeszłym roku nikt nie zginął, a w tym śmierć poniosły trzy osoby. W 2008 roku obrażenia odniosło 25 osób, w tym – 17 osób. Do wypadków śmiertelnych dochodzi na ulicach Rybnickiej i Rymera. Tam też, a także na ulicy Korfantego, jest najwięcej kolizji.
Jak stąd na Hel
Radni pytali szefa drogówki, czy na najbardziej zagrożone wypadkami ulice można skierować więcej patroli. Podinspektor odpowiedział, że ma do obstawienia 810 km dróg w powiecie wodzisławskim. – To tak jak stąd na Hel i jeszcze 100 km w głąb morza, proszę sobie to wyobrazić – mówił policjant. Dodał, że Radlin nie wypada gorzej pod względem wypadków i kolizji od pozostałych miast i gmin powiatu wodzisławskiego.
(tora)