Podejrzany o zabójstwo żony leczy się w rybnickim szpitalu
Januszowi K, byłemu już trenerowi Gosława Jedłownik (powiat wodzisławski) grozi dożywocie. Jak udało się nam ustalić, podejrzany o zabójstwo przebywał do tej pory w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku na oddziale otwartym, o przeniesienie na oddział zamknięty miała wnioskować dopiero sama prokuratura.
Januszowi K. postawiono zarzut zabójstwa żony. Zaraz po zdarzeniu zakrwawiony mężczyzna został przewieziony do Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku. Według naszych informacji, podejrzany miał jednak trafić na oddział otwarty, gdzie przebywał wraz z innymi pacjentami. Na zamknięty został przeniesiony dopiero po interwencji prokuratury, już po postawieniu zarzutów. Oficjalnie prowadząca śledztwo jednak zaprzecza doniesieniom. – Nie mamy wpływu na to, na jaki oddział został skierowany. Tutaj była szczególna okoliczność, ponieważ podejrzany został przewieziony do szpitala psychiatrycznego zaraz po zatrzymaniu – tłumaczy Marlena Pinecka, prokurator prowadząca śledztwo. Czy zatem istnieje możliwość, by podejrzany o zabójstwo został umieszczony na oddziale otwartym wraz z innymi pacjentami, cierpiącymi na schorzenia psychiczne? – Zależy to od wielu czynników, każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Oprócz stanu zdrowia pacjenta, brane są pod uwagę również uwarunkowania prawne – wyjaśnia Piotr Dragon, ordynator oddziału sądowego rybnickiego szpitala. W najbliższym czasie do sądu okręgowego trafi wniosek o tymczasowy areszt Janusza K.
(r)