Będzie kolejny proces
Nowy zarząd kontratakuje - Spółdzielnia Mieszkaniowa Orłowiec doniosła do prokuratury na byłego prezesa.
Z zawiadomienia o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa wynika, że spółdzielnia podejrzewa byłego prezesa i jednego z członków zarządu o trzy przypadki działania na szkodę SM Orłowiec. Jeden dotyczy nie zwołania w statutowym terminie pierwszego posiedzenia rady nadzorczej, by mogła się ukonstytuować. Druga sprawa wiąże się z wprowadzeniem w błąd notariusza w dniach 26–27 października. Chociaż oboje znali uchwały rady nadzorczej odwołujące ich z funkcji w zarządzie, oświadczyli notariuszowi, że ich legitymacja nie wygasła. Wyłudzili tym samym od prawnika poświadczenie nieprawdy, które, jak czytamy w zawiadomieniu do prokuratury, polegało na sporządzeniu aktów notarialnych o odwołaniu pełnomocnictw. Ostatnia sprawa dotyczy wyłącznie byłego prezesa. 31 marca doprowadził do ugody sądowej z PSS Społem w Raciborzu, a potem zabronił pracownikom spółdzielni ją realizować. Skutkiem tego, jak czytamy w zawiadomieniu, „Spółdzielnia Mieszkaniowa „Orłowiec” poniosła szkodę, na którą składają się koszty zastępstwa prawnego w postępowaniu egzekucyjnym, koszty postępowania egzekucyjnego oraz naliczone odsetki”. – Potwierdzam, że zawiadomienie wpłynęło. Będzie w tej sprawie prowadzone dochodzenie – mówi prokurator Rafał Figura, zastępca Prokuratora Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim.
Zapowiada się więc kolejny proces, którego stronami będą obecni i byli członkowie zarządu i rady nadzorczej SM Orłowiec. Tym razem stroną atakującą jest nowa władza w spółdzielni. W sądach toczą się już procesy wytoczone przez odwołanych z funkcji spółdzielców, którzy nie chcą się z tym faktem pogodzić.
(tora)