Owoce nie dojechały do szkół
Program „Owoce w szkole” już działa, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, kto zdrową żywność dostarczy do podstawówek.
Program skierowany jest do uczniów klas I–III szkół podstawowych. Unia Europejska przeznaczyła na ten cel ponad 9 mln euro, natomiast rząd polski nieco ponad 3 mln. Owoce i warzywa lada dzień miały trafić do szkół, jednak główny dostawca na teren naszego regionu (firma z Raciborza) wycofał się z przedsięwzięcia. Nie był w stanie sprostać wymogom stawianym przez Agencje Rynku Rolnego. Pojawili się już nowi dostawcy, jednak kiedy program ruszy, ciągle nie wiadomo. – Zwróciliśmy się teraz do ministerstwa z pytaniem, czy szkoły mogą odstąpić od tamtych umów i zawrzeć nowe. Jeśli tak, to dostawy owoców do szkół w Rydułtowach rozpoczną się 2 listopada – mówi Krzysztof Jędrośka, sekretarz miasta.
– To nie była przemyślana akcja Agencji Rynku Rolnego – komentuje sprawę Stanisław Szulik, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Radlinie.
Gdzie starają się o zdrową żywność?
W Wodzisławiu do programu przystąpiło 12 z 13 podstawówek. Nie przystąpiła jedynie Szkoła Podstawowa nr 5. W Rydułtowach i w Pszowie bezpłatnymi owocami i warzywami dla najmłodszych zainteresowane są wszystkie szkoły. W Radlinie umowę na dostawę owoców podpisała Szkoła Podstawowa nr 4. Pozostałe placówki wyraziły jedynie zainteresowanie przystąpieniem do programu. W gminie Gorzyce większość placówek deklaruje przystąpienie do programu od lutego. Jedynie podstawówka w Turzy podpisała umowę już teraz. Owoce trafią także do szkół w Gołkowicach, Łaziskach i Syryni
W Połomi owoce już są
Do akcji „Owoce w szkole” przystąpiły obydwie podstawówki w gminie Mszana: szkoła w Połomi i w Mszanie. – Po pierwszej dostawie jesteśmy bardzo zadowoleni. Również dzieci mają sporo radości. Nawet tym starszym uczniom jest żal i też sobie przynoszą swoje jabłka i pokrojoną marchewkę do szkoły – powiedziała nam Urszula Wrońska, zastępca dyrektora Zespołu Szkolno–Przedszkolnego w Połomi.
Mają swoje drzewa
W Marklowicach akcji „Owoce w szkole” póki co nie ma w żadnej podstawówce. W SP nr 2 na Chałupkach planują przystąpić do niej w drugim półroczu. – Obecnie bierzemy udział w akcji „Mleko w szkole”. Nie mamy na chwilę obecną pomieszczeń na przechowywanie owoców, nie ma też obecnie dostawców. Poczekamy więc do półrocza – zapowiada Iwona Kotyrba, dyrektor SP 2 w Marklowicach. Z dostawcą ma także kłopot SP 1. Tutaj powodem jest wspomniany już dostawca, który się wycofał. – Obecnie zwróciliśmy się do firmy w Oświęcimiu. Czekamy na odpowiedź – poinformował Bogdan Szczotok, dyrektor SP1.
Zupełnie z akcji „Owoce w szkole” póki co zrezygnowała SP 3 na marklowickim Górnioku. Szkoła liczy 44 uczniów. – Mamy swoje drzewa owocowe przy szkole, rodzice przynoszą też gruszki czy jabłka ze swoich sadów przy domu, stąd nasze dzieci często jedzą owoce już od początku roku szkolnego – mówi Katarzyna Rybka – Kocuper, dyrektor SP 2 w Marklowicach.
(red.)