Powstanie specjalny fundusz dla wdów
Spółki węglowe będą wypłacały pieniądze wdowom po górnikach, które po zmianie przepisów w 1999 roku straciły prawo do renty. To jeszcze nie przełom, ale duży krok naprzód, twierdzi Fundacja Rodzin Górniczych. Wdowy też się cieszą, ale nie popadają w euforię.
- Bardzo dobrze, że powstanie taki fundusz i że spółki chcą nam pomóc. Ale nas bardziej zadowoliłoby rozwiązanie systemowe, czyli przyznanie renty, która zapewni nam dożywotnie środki do życia. Nie chcemy żadnego specjalnego traktowania. Takie renty mają np. wdowy, które straciły mężów na kopalni przed 1999 rokiem, czyli przed zmianą ustawy o rentach – mówi Elżbieta Nowak, wdowa z naszego regionu, która z kilkoma paniami od pięciu lat walczy o zmianę w przepisach.
Sejm swoją drogą
Bogdan Ćwięk, prezes Fundacji Rodzin Górniczych zapewnia, że tworzenie funduszu nie zamyka tematu zmiany przepisów. W sejmie leży projekt znowelizowanej ustawy, która załatwiłaby temat po myśli wdów.
- Tyle, że sprawa w sejmie może się ciągnąć, a spółki uznały, że nie warto czekać, tylko tak szybko, jak to możliwe uruchomić pomoc. Dlatego uważam, że powstanie funduszu jest bardzo dużym krokiem naprzód – mówi Bogdan Ćwięk.
Decyzja o utworzeniu funduszu zapadła w poniedziałek 19 października na spotkaniu u Zygmunta Łukaszczyka, wojewody śląskiego. On był jednym z inicjatorów przedsięwzięcia. Spółki węglowe, czyli np. Kompania Węglowa i Jastrzębska Spółka Węglowa zobowiązały się znaleźć pieniądze. Do końca roku mają być ustalone wszystkie szczegóły techniczne, np. kto będzie zarządzał funduszem, w jakiej wysokości będą wypłacane świadczenia, na jaki okres, itd.
- Nasze stanowisko było jasne i oczywiste. Chcemy pomóc i otoczymy wdowy opieką – mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompani Węglowej
- Tyle, że sprawa w sejmie może się ciągnąć, a spółki uznały, że nie warto czekać, tylko tak szybko, jak to możliwe uruchomić pomoc. Dlatego uważam, że powstanie funduszu jest bardzo dużym krokiem naprzód – mówi Bogdan Ćwięk.
Decyzja o utworzeniu funduszu zapadła w poniedziałek 19 października na spotkaniu u Zygmunta Łukaszczyka, wojewody śląskiego. On był jednym z inicjatorów przedsięwzięcia. Spółki węglowe, czyli np. Kompania Węglowa i Jastrzębska Spółka Węglowa zobowiązały się znaleźć pieniądze. Do końca roku mają być ustalone wszystkie szczegóły techniczne, np. kto będzie zarządzał funduszem, w jakiej wysokości będą wypłacane świadczenia, na jaki okres, itd.
- Nasze stanowisko było jasne i oczywiste. Chcemy pomóc i otoczymy wdowy opieką – mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompani Węglowej
Za szybko urodziły
Obecnie na tysiąc wdów prawo do renty utraciło około 40 kobiet. Wśród nich są panie z powiatu wodzisławskiego, których mężowie zginęli np. w KWK Rydułtowy – Anna. To osoby, które utraciły męża przed 45. rokiem życia, i których ostatnie dziecko skończyło 18 lat. Mówiąc wprost – miały pecha, że za wcześnie urodziły ostatnie dziecko: - Są wdowy, które urodziły dziecko mając 28, 29 lat. One doskonale wiedzą, że kiedy skończą 45 lat, ich najmłodszy potomek jeszcze będzie przed 18-tką. Zatem mają komfort psychiczny, że w razie czego nie zostaną bez środków do życia. One wcale nie muszą korzystać z tej renty, wystarczy im świadomość, że mają do niej prawo. Ja akurat mam syna na studiach i w tym roku stracę wszelkie prawa do renty – mówi Elżbieta Nowak. Nadzieję pokłada w ustawie, ale wątpi, czy zostanie uchwalony. - Projekt złożył PiS, także nie wiem, jak zostanie potraktowany – mówi kobieta.
Tomasz Raudner