Zbiornik popadł w ruinę i zarasta chwastami
Zniszczony zbiornik przeciwpożarowy musi zostać zlikwidowany.
Zbiornik przy ulicy Centralnej służył kiedyś do celów przeciwpożarowych. Dzisiaj stoi pusty, a w środku wyszczerbionej, betonowej niecki rosną bujne chwasty. Obiekt powstał kilkadziesiąt lat temu, jednak wraz z pojawieniem się hydrantów przeciwpożarowych przestał być potrzebny i popadł w ruinę. Obecnie do niczego się już nie nadaje i po prostu trzeba go zlikwidować. Nie tylko szpeci, ale nie jest nawet dobrze zabezpieczony. Od drogi oddziela go dziurawe, zardzewiałe ogrodzenie.
Problem zaniedbanego zbiornika sygnalizował na ostatnim zebraniu jeden z mieszkańców. Obiekt znajduje się na gminnym terenie, więc na gminę spada obowiązek likwidacji. Dziwne też, że gmina dopuściła obiekt do takiego stanu. – Samo zasypanie nic nie da – tłumaczył na zebraniu Jerzy Grzegoszczyk, wójt gminy Mszana. – Likwidację musimy przeprowadzić kompleksowo z uwzględnieniem odwodnienia terenu, a bez Zarządu Dróg Powiatowych, tego nie zrobimy. Potrzebny jest na to projekt – tłumaczył wójt. Innego zdania są mieszkańcy, którzy argumentują, że zbiornik nie jest powiązany z rowami odprowadzającymi wodę i może być zwyczajnie zasypany. Póki co nie ma żadnej decyzji, problem ten z pewnością jeszcze powróci.
(izis)