Wieczorek zapłacił za fatalną grę drużyny
Kolejny katastrofalny mecz w wykonaniu piłkarzy Odry zakończył się porażką zespołu Ryszarda Wieczorka, za którą ten zapłacił posadą trenera.
Fatalna pora meczu (sobotnie wczesne popołudnie) oraz słabe wyniki Odry w ostatnich meczach sprawiły, że na trybunach zjawiło się tylko 2,5 tys. sympatyków klubu z Wodzisławia. Kibice nosem wyczuli chyba, że na stadion nie warto przychodzić, bo wodzisławska Odra z Bełchatowem zagrała bodaj jeden z najsłabszych meczy w tym roku. Już w 13 min spotkania Mateusz Cetnarski dobił piłkę uderzoną przez Macieja Korzyma. Jak się później okazało, była to jedyna bramka meczu. Odra nie miała pomysłu na wyrównanie, a Bełchatów zbytnio nie forsował tempa i zadowolił się jednobramkowym prowadzeniem.
Grali bez prądu
W pierwszej połowie Odra oddała na bramkę Łukasza Sapeli jeden celny strzał, ale uderzenie Jana Wosia z 14 min nie sprawiło bramkarzowi GKS-u większych kłopotów. Nieco ciekawiej było po przerwie. Piłkarze Odry zaczęli szybciej poruszać się po boisku, tyle że niewiele z tego wynikało. Gracze Wieczorka zupełnie nie mieli pomysłu na grę. Kibiców szczególnie irytowały powtarzające się niecelne podania. – Zagraliśmy słabo. Zespół grał jakby ktoś wyłączył mu prąd. Zupełnie inaczej wyglądamy w meczach wyjazdowych, a inaczej u siebie – skomentował grę zespołu trener Wieczorek.
Trener wiedział co się święci
Rozczarowani fatalną postawą zespołu kibice Odry nie szczędzili w czasie meczu trenerowi złośliwości. Tym razem z trybun nie leciały jednak wyzwiska, a ironiczne „Ryszard Wieczorek – dziękujemy”. – Za grę zespołu odpowiedzialny jest trener i ja biorę tę odpowiedzialność na siebie. Najważniejsze, żeby Odra grała lepiej – powiedział na konferencji zrezygnowany Wieczorek. Chyba przewidywał co się święci bo już po konferencji prasowej w „eter” poszła wiadomość, że szkoleniowiec rodem z Rogowa przestał pełnić funkcję trenera Odry.
Rzadki dar prezesa Lato
Słabe spotkanie Odry oglądał prezes PZPN-u Grzegorz Lato. Co ciekawe szef polskiej piłki ma rzadki talent. Udało mu się pogodzić kibiców przeciwnych drużyn – zarówno kibice Odry jaki i przyjezdni fani GKS-u Bełchatów wspólnie, niecenzuralnymi okrzykami dali do zrozumienia co myślą o osobie prezesa Laty, oraz o organizacji, której ten szefuje.
Artur Marcisz