Ta współpraca się opłaca
Wodzisławska Spółdzielnia Mieszkaniowa ROW realizuje już ósmy projekt we współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Ocieplają bloki, wymieniają źródła ciepła, usuwają azbest. W Spółdzielni Mieszkaniowej ROW w Wodzisławiu praca wre. Jan Grabowiecki, prezes spółdzielni, potwierdza, że bez współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, inwestycje te nie byłyby możliwe. – Bez tych środków co najmniej połowa, o ile nawet nie 70 proc. naszych przedsięwzięć nie byłaby w ogóle możliwa w realizacji. Dlatego jestem bardzo zadowolony ze współpracy z Funduszem – mówi prezes Grabowiecki. – Warto zaznaczyć, że jesteśmy jedną z nielicznych spółdzielni, która w sposób mocny i odważny sięga po te środki i ociepla budynki. Jest to dużym wyzwaniem i zarazem dużym osiągnięciem. A korzyść odnoszą przede wszystkim mieszkańcy i to nas najbardziej cieszy – dodaje prezes.
Pożyczki dobre dla spółdzielni
Obecnie wodzisławska spółdzielnia ROW realizuje już ósmy projekt we współpracy z WFOŚ–em. Jak zaznacza prezes Grabowiecki, wszystkie te projekty są korzystne z dwóch bardzo ważnych powodów: pożyczki udzielane są na znacznie niższej stopie oprocentowania, niż bankowe, a po drugie, pożyczki te są umarzane do 50 proc. – Jeśli przykładowo weźmiemy 2 miliony złotych, to milion złotych WFOŚ nam umarza. Fakt, że musimy przeznaczyć te pieniądze na kolejne zadanie proekologiczne, ale u nas w spółdzielni takich zadań jest bardzo dużo, więc nie mamy z tym żadnych problemów – argumentuje szef wodzisławskiej spółdzielni. Najbardziej zaś liczy się to, że mieszkaniec ponosi o połowę niższe koszty na modernizację danego budynku. – Ze wsparcia Funduszu korzystamy nie tylko przy termomodernizacji – zaznacza prezes. – Realizowaliśmy na przykład duży projekt na ulicy Obywatelskiej w Rydułtowach, gdzie likwidowaliśmy piece węglowe. Całe osiedle jest zasilane obecnie z sieci centralnego ogrzewania wraz z centralną ciepłą wodą. Przy okazji tej inwestycji we wszystkich budynkach została zmieniona elewacja, naprawione obejścia, klatki schodowe. Dzięki temu to osiedle zupełnie inaczej wygląda – relacjonuje prezes Jan Grabowiecki.
Obecnie wodzisławska spółdzielnia ROW realizuje już ósmy projekt we współpracy z WFOŚ–em. Jak zaznacza prezes Grabowiecki, wszystkie te projekty są korzystne z dwóch bardzo ważnych powodów: pożyczki udzielane są na znacznie niższej stopie oprocentowania, niż bankowe, a po drugie, pożyczki te są umarzane do 50 proc. – Jeśli przykładowo weźmiemy 2 miliony złotych, to milion złotych WFOŚ nam umarza. Fakt, że musimy przeznaczyć te pieniądze na kolejne zadanie proekologiczne, ale u nas w spółdzielni takich zadań jest bardzo dużo, więc nie mamy z tym żadnych problemów – argumentuje szef wodzisławskiej spółdzielni. Najbardziej zaś liczy się to, że mieszkaniec ponosi o połowę niższe koszty na modernizację danego budynku. – Ze wsparcia Funduszu korzystamy nie tylko przy termomodernizacji – zaznacza prezes. – Realizowaliśmy na przykład duży projekt na ulicy Obywatelskiej w Rydułtowach, gdzie likwidowaliśmy piece węglowe. Całe osiedle jest zasilane obecnie z sieci centralnego ogrzewania wraz z centralną ciepłą wodą. Przy okazji tej inwestycji we wszystkich budynkach została zmieniona elewacja, naprawione obejścia, klatki schodowe. Dzięki temu to osiedle zupełnie inaczej wygląda – relacjonuje prezes Jan Grabowiecki.
Korzystają na tym mieszkańcy
Jak mówi, obecnie spółdzielnia zakończyła właśnie realizację projektu w Rydułtowach i gotowe jest już jego rozliczenie, mimo że zakończenie to przewidywane było w dopiero w maju 2010 roku. Jednak dzięki sprzyjającym warunkom i szybszej możliwości finansowania z WFOŚ–u, bo taką możliwość SM ROW miała, inwestycja jest już praktycznie zakończona. – Na to przedsięwzięcie Fundusz nam dał w sumie 1 mln 180 tys. zł, przy kwalifikowanych środkach 2 mln 400 tys. zł, tak więc połowę środków dostaliśmy z zewnątrz – wylicza prezes Grabowiecki. Spółdzielnia kończy także w tej chwili drugi duży projekt, na ulicy Jagienki i Traugutta w Pszowie, gdzie modernizowane jest całe osiedle. Została tam wprowadzona zmiana sposobu zasilania w ciepło, co według audytu energetycznego przyniesie spore oszczędności. Są to efekty wymierne dla mieszkańców, którzy już w tej chwili zapewne czują komfort dostawy ciepła, bo wcześniej w niektórych budynkach ciepła woda nigdy nie miała odpowiedniej temperatury.
Jak mówi, obecnie spółdzielnia zakończyła właśnie realizację projektu w Rydułtowach i gotowe jest już jego rozliczenie, mimo że zakończenie to przewidywane było w dopiero w maju 2010 roku. Jednak dzięki sprzyjającym warunkom i szybszej możliwości finansowania z WFOŚ–u, bo taką możliwość SM ROW miała, inwestycja jest już praktycznie zakończona. – Na to przedsięwzięcie Fundusz nam dał w sumie 1 mln 180 tys. zł, przy kwalifikowanych środkach 2 mln 400 tys. zł, tak więc połowę środków dostaliśmy z zewnątrz – wylicza prezes Grabowiecki. Spółdzielnia kończy także w tej chwili drugi duży projekt, na ulicy Jagienki i Traugutta w Pszowie, gdzie modernizowane jest całe osiedle. Została tam wprowadzona zmiana sposobu zasilania w ciepło, co według audytu energetycznego przyniesie spore oszczędności. Są to efekty wymierne dla mieszkańców, którzy już w tej chwili zapewne czują komfort dostawy ciepła, bo wcześniej w niektórych budynkach ciepła woda nigdy nie miała odpowiedniej temperatury.
Unia tak, ale nie dla spółdzielni
Zarówno w pierwszym i jak drugim projekcie spółdzielnia ROW ma gwarancję ze strony WFOŚ–u, że po spłaceniu 50 proc. może składać wniosek o 50 proc umorzenie kredytu. – Jest to dla nas bardzo ważne, ponieważ nie mamy na dzień dzisiejszy możliwości korzystania z dofinansowania Unii Europejskiej – mówi Jan Grabowiecki. – Głośno się mówi o pomocy unijnej. Tak, ale głównie dla samorządów. My jako spółdzielnie jesteśmy ujęci tylko w jednym programie, na likwidację azbestu i zastąpienia go innym materiałem, pod warunkiem, że w budynku nie jest prowadzona działalność gospodarcza. Absurd polega na tym, że jeśli na przykład w 2–3 mieszkaniach taka działalność jest zgłoszona, budynek nie może sięgać po unijne środki finansowe – relacjonuje prezes. – Ponadto dofinansowanie to, według mojego rozeznania, jest na poziomie około 60 proc., co wskazuje na ogromne zaangażowanie własnych środków, których my nie mamy. Tymczasem przy łączeniu możliwości: sprzyjających kredytów bankowych oraz środków WFOŚ–u, nasze zaangażowanie sięga jedynie 10 proc. A na to naszą spółdzielnię stać – wylicza Jan Grabowiecki.
Zarówno w pierwszym i jak drugim projekcie spółdzielnia ROW ma gwarancję ze strony WFOŚ–u, że po spłaceniu 50 proc. może składać wniosek o 50 proc umorzenie kredytu. – Jest to dla nas bardzo ważne, ponieważ nie mamy na dzień dzisiejszy możliwości korzystania z dofinansowania Unii Europejskiej – mówi Jan Grabowiecki. – Głośno się mówi o pomocy unijnej. Tak, ale głównie dla samorządów. My jako spółdzielnie jesteśmy ujęci tylko w jednym programie, na likwidację azbestu i zastąpienia go innym materiałem, pod warunkiem, że w budynku nie jest prowadzona działalność gospodarcza. Absurd polega na tym, że jeśli na przykład w 2–3 mieszkaniach taka działalność jest zgłoszona, budynek nie może sięgać po unijne środki finansowe – relacjonuje prezes. – Ponadto dofinansowanie to, według mojego rozeznania, jest na poziomie około 60 proc., co wskazuje na ogromne zaangażowanie własnych środków, których my nie mamy. Tymczasem przy łączeniu możliwości: sprzyjających kredytów bankowych oraz środków WFOŚ–u, nasze zaangażowanie sięga jedynie 10 proc. A na to naszą spółdzielnię stać – wylicza Jan Grabowiecki.
Fundusz nam umorzył
Co się udało zrobić w wodzisławskiej spółdzielni dzięki współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach? Przede wszystkim te dwie sztandarowe inwestycje w Rydułtowach i w Pszowie, a także kolejną: na ulicy Plebiscytowej w Rydułtowach. W ramach pozyskanych środków została tam wymieniona cała stolarka okienna, jak i sposoby zasilania. –Wybudowaliśmy tam naszą własną sieć ciepłowniczą, jak i sieć wymienników. Ponadto w Wodzisławiu z pomocą WFOŚ–u mamy zrobione całe osiedle XXX-lecia, przy czym tych pożyczek było kilka. Podobnie w budynku nr 13 na osiedlu Piastów, gdzie był wymieniany azbest – wymienia prezes Grabowiecki.
Co się udało zrobić w wodzisławskiej spółdzielni dzięki współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach? Przede wszystkim te dwie sztandarowe inwestycje w Rydułtowach i w Pszowie, a także kolejną: na ulicy Plebiscytowej w Rydułtowach. W ramach pozyskanych środków została tam wymieniona cała stolarka okienna, jak i sposoby zasilania. –Wybudowaliśmy tam naszą własną sieć ciepłowniczą, jak i sieć wymienników. Ponadto w Wodzisławiu z pomocą WFOŚ–u mamy zrobione całe osiedle XXX-lecia, przy czym tych pożyczek było kilka. Podobnie w budynku nr 13 na osiedlu Piastów, gdzie był wymieniany azbest – wymienia prezes Grabowiecki.
Obecnie wodzisławska spółdzielnia ma już przygotowaną dokumentację i wnioski, jeśli chodzi o wymianę azbestu przy ulicy PCK i Wyszyńskiego. – Chcemy na wiosnę przystąpić do realizacji zważywszy na fakt , że właśnie w ubiegłym tygodniu Fundusz dokonał nam umorzenia spłaty dalszej części pożyczki. Warunek tego umorzenia to oczywiście kolejne inwestycje proekologiczne. I takie też będziemy realizować – dodaje prezes Jan Grabowiecki.
Iza Salamon