Zdemolowali mieszkanie i zniknęli

Kawalerkę na osiedlu Piastów wynajmowało małżeństwo z dziećmi. – Byli w trudnej sytuacji, więc córka zgodziła się odstąpić na jakiś czas mieszkanie. Wzięła 100 zł odstępnego, a potem obniżyła do 50 – mówi Grażyna Chłopecka.

 

Najemcy zniknęli
 
Lokatorzy pojawili się już pod koniec ubiegłego roku i latem zniknęli. Pozostawili po sobie ok. 1500 zł długu i zniszczone meble. Dziurawy tapczan i dywan, obszarpane drzwi wejściowe i lodówkę. – Trochę tutaj już ogarnęłam, ale było fatalnie – żali się pani Grażyna. Od kilku tygodni próbowała się skontaktować z byłymi już najemcami. W końcu się to udało. Podpisali nawet dokument o konieczności spłaty zaległości, jednak pieniędzy do tej pory nikt nie widział.

– Zostaliśmy oszukani i musimy jakoś sobie z tym poradzić. Chciałabym jednak przestrzec innych, aby przy wynajmowaniu mieszkania uważali – mówi poszkodowana wodzisławianka.

 

 

Dariusz Kalemba, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Wodzisławiu uważa, że sprawa nie podlega jego kompetencji, ponieważ dotyczy ogólnej odpowiedzialności cywilno–prawnej i powinna być rozwiązywana raczej przez prawników. Zarazem zwraca uwagę, że nie warto zwlekać ze skierowaniem sprawy do sądu, ponieważ tego typu roszczenia ulegają przedawnieniu po roku. Dodaje jednocześnie, że poszkodowany może zwrócić się do drugiej strony z pismem przedprocesowym. Istnieje bowiem szansa na osiągnięcie kompromisu poza salą rozpraw. Zdaniem rzecznika osoby wynajmujące mieszkania bądź zamierzające je wynajmować powinny zastanowić się nad treścią umów. Korzystne może okazać się wpisanie wysokiej kaucji (prawo dopuszcza kaucję nie wyższą nić 12–krotność czynszu). Fakt zawarcia umowy należy oczywiście zgłosić w urzędzie skarbowym w celu opodatkowania uzyskiwanych w ten sposób dochodów. Ma to również znaczenie przy ubieganiu się o swoje w przypadkach takich jak ten opisywany powyżej.

 

(raj)