Zatoka autobusowa potrzebna od zaraz
Od kilku lat mieszkańcy osiedla Kościuszki i Pszowskich Dołów walczą o budowę zatoki autobusowej przy ul. Karola Miarki.
Przystanek 205 nieopodal Szkoły Podstawowej nr 2 mieści się na terenie należącym do Kompanii Węglowej. Informuje o tym wbity w ziemię słup. Niezagospodarowany plac jest w fatalnym stanie. Woda wypłukała kamień, który kiedyś nawieziono, więc porobiły się wyrwy.
– Z tego przystanku korzystają dzieci, które przyjeżdżają do szkoły oraz ludzie starsi. Przy wysiadaniu z autobusu łatwo o skręcenie lub nawet złamanie nogi – mówi Edward Kubik, mieszkaniec Pszowskich Dołów.
Kierowcy nie ryzykują wjazdu na teren placu. Zatrzymują autobusy przy krawędzi jezdni, którą od pobocza dzielą znaczne wgłębienia, dziury i nierówności.
– Jakby tego było mało, podczas obfitych opadów woda nanosi tutaj różne zanieczyszczenia. Nie ma także oznakowania rejonu przystanku autobusowego strefą bezpieczeństwa – dodaje radny Ryszard Wawrzyńczak, który razem z Mirosławą Górecką, również radną, walczy w imieniu mieszkańców, aby teren w końcu uporządkowano. Na razie jest to raczej walka z wiatrakami.
– Jakby tego było mało, podczas obfitych opadów woda nanosi tutaj różne zanieczyszczenia. Nie ma także oznakowania rejonu przystanku autobusowego strefą bezpieczeństwa – dodaje radny Ryszard Wawrzyńczak, który razem z Mirosławą Górecką, również radną, walczy w imieniu mieszkańców, aby teren w końcu uporządkowano. Na razie jest to raczej walka z wiatrakami.
Weźmiemy tylko za darmo
Właścicielem gruntu jest Kopalnia Rydułtowy–Anna, która za darmo placu nie chce oddać. Wyceniła go na 15 tys. zł, ale władze miasta odmówiły zakupu za tę kwotę.
– Taka suma nie została uwzględniona w tegorocznym budżecie. Co więcej, po dyskusji w gronie radnych propozycja kupna nie zyskała aprobaty. Zgodzono się tylko na bezpłatne przejęcie – tłumaczy Tomasz Dzierżawa, wiceburmistrz Pszowa.
Właścicielem gruntu jest Kopalnia Rydułtowy–Anna, która za darmo placu nie chce oddać. Wyceniła go na 15 tys. zł, ale władze miasta odmówiły zakupu za tę kwotę.
– Taka suma nie została uwzględniona w tegorocznym budżecie. Co więcej, po dyskusji w gronie radnych propozycja kupna nie zyskała aprobaty. Zgodzono się tylko na bezpłatne przejęcie – tłumaczy Tomasz Dzierżawa, wiceburmistrz Pszowa.
Nie mamy pieniędzy
Niewiele zrobi także Powiatowy Zarząd Dróg, administrator ul. Karola Miarki, przy której znajduje się przystanek. W jego posiadaniu znajduje się zaledwie kilka metrów placu. Aby wybudować zatoczkę, potrzebna jest większa powierzchnia. PZD o kupnie także nie myśli.
Niewiele zrobi także Powiatowy Zarząd Dróg, administrator ul. Karola Miarki, przy której znajduje się przystanek. W jego posiadaniu znajduje się zaledwie kilka metrów placu. Aby wybudować zatoczkę, potrzebna jest większa powierzchnia. PZD o kupnie także nie myśli.
– Nie mamy na to funduszy. Planujemy jednak drobne roboty. Chcemy m.in. usystematyzować odpływ wody, aby nie wymulała gruntu. Więcej z przyczyn finansowych nie jesteśmy w stanie zrobić – tłumaczy Tomasz Kasperuk, zastępca dyrektora PZD.
(j.sp)