Pijany utonął w zalewie
Do domu wróciła już jednak tylko trójka z nich. Według ustaleń policji żaden z mężczyzn nie potrafił pływać. Zdaniem WOPR-u, w Rybniku brakuje strzeżonych kąpielisk.
Zwłoki 39-letniego mieszkańca Szczerbic (gmina Gaszowice) w zeszłą środę wyłowili strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku. – Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że prawdopodobnie był pijany i nie umiał pływać – wyjaśnia komisarz Aleksandra Nowara, z rybnickiej komendy. Policjanci oraz straż pożarna zostali powiadomieni już tego samego dnia wieczorem. Jednak ze względu na późną godzinę, strażacy podjęli akcję ratunkową dopiero rano następnego dnia. Okazało się, że czwórka osób we wtorkowy wieczór urządziła sobie imprezę tuż nad wodą. Jedna z nich, będąc pod wpływem alkoholu nie wyszła już z wody. Według wstępnych informacji policji cała grupa nie potrafiła pływać.
Brak wyobraźni
To nie pierwszy przypadek, gdzie przyczyną tragedii okazał się alkohol i bezmyślność ludzka. W maju 2007 roku w wodach Pniowa utopił się pijany 74-latek. Wtedy strażacy razem z denatem wyłowili dwie butelki wódki. Mężczyzna tego dnia pił od rana ze swoim synem alkohol. Gdy zabrakło wódki, ok. godz. 14.00 denat pojechał po kolejne butelki do sklepu. Już stamtąd nie wrócił. Najprawdopodobniej w drodze powrotnej zaczął pić i wpadł do wody. – Większość utonięć jest rezultatem braku wyobraźni: korzystania z kąpieli po wypiciu alkoholu, w miejscach zabronionych czy skakania do wody po opalaniu – ostrzega rzeczniczka.
Niebezpieczny Pniowiec
W zeszłym roku w Polsce utonęły 452 osoby. Aż 156 z nich było pod wpływem alkoholu. Na Śląsku ta liczba wynosi 31. – Przyczyny wypadków to brawura, słabe rozpoznanie zbiornika wodnego, brak umiejętności lub nieodpowiednie przygotowanie się do pływania, niewłaściwy lub brak nadzoru dorosłych nad nieletnimi oraz przede wszystkim alkohol – ostrzega policja. Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wskazuje na kolejną przyczynę utonięć. – W Rybniku brakuje kąpielisk. Obecnie mamy tylko basen w Chwałowicach, na Rudach i w Czerwionce. To kropla w morzu potrzeb mieszkańców. Gdy są upalne dni, to zrozumiałe, że ludzie chcą się ochłodzić. Jeśli nie ma gdzie, to szukają sami miejsc. A Pniowiec to wręcz idealny akwen, choć nie wszyscy wiedzą jak bardzo niebezpieczny – mówi Sławomir Walenty, prezes rybnickiego oddziału WOPR.
luk