Deficyt jednak pod kontrolą
W zeszłym tygodniu na łamach naszej gazety pisaliśmy, że do kasy miasta wpływa mniej środków z podatku dochodowego niż się spodziewano przy konstruowaniu budżetu. Taka informacja padła z ust skarbnika, Waldemara Machnika podczas sesji. – Być może na sesji zostałem źle zrozumiany. Wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych są mniejsze, ale w porównaniu z rokiem ubiegłym – prostuje.
W pierwszym półroczu do kasy miasta wpłynęło bowiem co miesiąc po 500 tys. zł z tego tytułu, a w budżecie zaplanowano wpływy na poziomie nieco ponad 10 mln zł.
– W drugim półroczu wpływy te będą zdecydowanie wyższe – zapewnia skarbnik.
Nawet gdyby nie udało się zrealizować w całości zakładanych w uchwale budżetowej wpływów do kasy miasta to, jak zapewnia skarbnik, dziura budżetowa i tak nie wzrośnie. – Sesje rady odbywają się co miesiąc i radni na bieżąco mogą interweniować, by deficyt nam nie wzrósł – mówi Machnik. – Na pewno nie dopuścimy do takiej sytuacji, jaką mamy teraz w budżecie państwa, gdzie deficyt jest znacznie większy od zaplanowanego. W razie potrzeby obetniemy podatki – dodaje skarbnik i przypomina, że sporą część planowanego na 9,5 mln zł deficytu budżetowego ma pokryć emisja obligacji na kwotę nawet 6,2 mln zł.
(art)