Herby łączą nas z Europą
„Pieczęcie i herby właścicieli Wodzisławia Śląskiego i ich rodzin” – to niedawno otwarta wystawa w wodzisławskim Muzeum.
Nowa wystawa prezentowana jest w odrestaurowanej sali herbowej. Zamontowano tutaj stylowe oświetlenie - na przecięciu łuków sklepień zawisły trzy stylowe lampiony, a nad eksponowanymi obrazami rozciągnięto punktowe oświetlenie. Ścianom nadano nową kolorystykę szlachetnej purpury, która doskonale komponuje się z białymi łukami sklepień.
Pierwsza taka w regionie
Remont związany był z planem przekształcenia tego pomieszczenia na miejsce dla prezentacji pieczęci i herbów właścicieli Wodzisławia Śląskiego i ich rodzin. Jest ona pierwszą w regionie. Na tę wyjątkową galerię składają się reprodukcje pieczęci władców średniowiecznych oraz nowo wykonane przedstawienia herbów późniejszych właścicieli.
Przygotowanie tego przedsięwzięcia trwało ponad rok. Poprzedzone było ono wnikliwą analizą herbarzy czeskich i niemieckich przechowywanych w bibliotekach polskich oraz zagranicznych, a sporządzonych przez Konrada Blažka, Leonarda Dorsta, Jana Halada, Heinricha Kadicha, Alfreda Krane, Petera Maška, Rudolfa Johanna Meraviglii-Crivelli, Milana Myslivečeka oraz Johanna Siebmachera.
Perfekcyjna praca
Wykonania nowej wizualizacji herbów podjął się badacz dziejów Śląska, zajmujący się genealogią rodów, autor wielu publikacji naukowych i popularnonaukowych dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki. Dzięki tej perfekcyjnie wykonanej pracy, zgodnej z obowiązującymi zasadami heraldyki możemy dziś podziwiać herby rodów, które niegdyś miały wpływ na dzieje miasta i ziemi wodzisławskiej.Na wystawie znalazły się herby Macieja Korwina i Władysława II Jagiellończyka, królów Czech i Węgier, którzy sprawowali tu rządy, po odsunięciu od władzy Przemyślidów w II połowie XV w. W późniejszym okresie, gdy ziemia wodzisławska uzyskała status państwa stanowego, właścicielami miasta byli i inni ówcześni przedstawiciele europejskich elit świeckich i kościelnych, m. in. prymas Węgier Georg Szelepcsényi, a po nim cesarz Leopold I Habsburg.
Remont związany był z planem przekształcenia tego pomieszczenia na miejsce dla prezentacji pieczęci i herbów właścicieli Wodzisławia Śląskiego i ich rodzin. Jest ona pierwszą w regionie. Na tę wyjątkową galerię składają się reprodukcje pieczęci władców średniowiecznych oraz nowo wykonane przedstawienia herbów późniejszych właścicieli.
Przygotowanie tego przedsięwzięcia trwało ponad rok. Poprzedzone było ono wnikliwą analizą herbarzy czeskich i niemieckich przechowywanych w bibliotekach polskich oraz zagranicznych, a sporządzonych przez Konrada Blažka, Leonarda Dorsta, Jana Halada, Heinricha Kadicha, Alfreda Krane, Petera Maška, Rudolfa Johanna Meraviglii-Crivelli, Milana Myslivečeka oraz Johanna Siebmachera.
Perfekcyjna praca
Wykonania nowej wizualizacji herbów podjął się badacz dziejów Śląska, zajmujący się genealogią rodów, autor wielu publikacji naukowych i popularnonaukowych dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki. Dzięki tej perfekcyjnie wykonanej pracy, zgodnej z obowiązującymi zasadami heraldyki możemy dziś podziwiać herby rodów, które niegdyś miały wpływ na dzieje miasta i ziemi wodzisławskiej.Na wystawie znalazły się herby Macieja Korwina i Władysława II Jagiellończyka, królów Czech i Węgier, którzy sprawowali tu rządy, po odsunięciu od władzy Przemyślidów w II połowie XV w. W późniejszym okresie, gdy ziemia wodzisławska uzyskała status państwa stanowego, właścicielami miasta byli i inni ówcześni przedstawiciele europejskich elit świeckich i kościelnych, m. in. prymas Węgier Georg Szelepcsényi, a po nim cesarz Leopold I Habsburg.
Symboliczne znaki przeszłości
Oprócz powyższych znalazły się tu również herby rodów: Schelenberg, Wilczek, Planknar, Sporwein, Oderski, Plawecki, Bruntalski z Vrbna, Dietrichstein, Eggenbeg, Donnersmarck, Rottal, Schrattenbach, Crausse, Dyhrn, Reinchembach, Ponin Poniński, Strachwitz, Forkade, Oppersdorf i l,Esteocqve. Całość zamyka herb Fritza Friedlandera-Fulda, górnośląskiego przemysłowca, który przyczynił się do rozwoju górnictwa na naszym terenie. Na początku XIX w. władza właścicieli miasta i ziemi wodzisławskiej została mocno ograniczona przez państwo pruskie. Zarządzanie ich ograniczone zostało do majątku ziemskiego – dominium. Niemniej w dalszym ciągu mieli oni dalej istotny wpływ na prowadzoną tutaj gospodarkę.
Dzięki wystawie możemy w chronologicznym porządku poznać nie tylko dzieje miasta i ich właścicieli, ale także prześledzić kontakty Wodzisławia z innymi terenami Śląska i Europy. Ma to szczególną rolę w jednoczącej się dziś Europie. Dziś kiedy coraz więcej gości z zagranicy odwiedza nasze miasto herby jego dawnych właścicieli stają się symbolicznymi znakami naszej przeszłości i mówią o wspólnym dziedzictwie naszych przodków. Z pewnością dziś należy je traktować jako naszą wizytówką.
Oprócz powyższych znalazły się tu również herby rodów: Schelenberg, Wilczek, Planknar, Sporwein, Oderski, Plawecki, Bruntalski z Vrbna, Dietrichstein, Eggenbeg, Donnersmarck, Rottal, Schrattenbach, Crausse, Dyhrn, Reinchembach, Ponin Poniński, Strachwitz, Forkade, Oppersdorf i l,Esteocqve. Całość zamyka herb Fritza Friedlandera-Fulda, górnośląskiego przemysłowca, który przyczynił się do rozwoju górnictwa na naszym terenie. Na początku XIX w. władza właścicieli miasta i ziemi wodzisławskiej została mocno ograniczona przez państwo pruskie. Zarządzanie ich ograniczone zostało do majątku ziemskiego – dominium. Niemniej w dalszym ciągu mieli oni dalej istotny wpływ na prowadzoną tutaj gospodarkę.
Dzięki wystawie możemy w chronologicznym porządku poznać nie tylko dzieje miasta i ich właścicieli, ale także prześledzić kontakty Wodzisławia z innymi terenami Śląska i Europy. Ma to szczególną rolę w jednoczącej się dziś Europie. Dziś kiedy coraz więcej gości z zagranicy odwiedza nasze miasto herby jego dawnych właścicieli stają się symbolicznymi znakami naszej przeszłości i mówią o wspólnym dziedzictwie naszych przodków. Z pewnością dziś należy je traktować jako naszą wizytówką.
Znajome kartusze w Austrii
Ślady osób, które znalazły swoje miejsce w naszej galerii możemy odnaleźć w wielu miejscach Europy. Jeżeli w czasie naszych podróży odwiedzimy pieniński zamek w Niedzicy, wówczas u bramy wejściowej odnajdziemy tablicę inskrypcyjną Georga Horvatha Palocsy (Jerzego Pławeckiego), ówczesnego właściciela tego zamku, ale także Wodzisławia w latach 1602-1617. Udając się do Czech, w czasie podziwiania niesamowitej architektury zamku Kost, natkniemy się na umieszczony na ścianie renesansowego pałacu rodowy herb Schellenbergów, właścicieli Wodzisławia w latach 1502-1515. Z kolei u wrót Austrii, w przygranicznym, morawskim Mikulovie na wielu budowlach odnajdziemy znajome kartusze z winiarskimi nożami. Taki sam herb znamy w wodzisławskiego pałacu. To nie powinno dziwić ponieważ oba miejsca należały do znanej i znamienitej rodziny europejskiej arystokracji z XVII i XVIII wieku, rodu Dietrichstein.
Ślady osób, które znalazły swoje miejsce w naszej galerii możemy odnaleźć w wielu miejscach Europy. Jeżeli w czasie naszych podróży odwiedzimy pieniński zamek w Niedzicy, wówczas u bramy wejściowej odnajdziemy tablicę inskrypcyjną Georga Horvatha Palocsy (Jerzego Pławeckiego), ówczesnego właściciela tego zamku, ale także Wodzisławia w latach 1602-1617. Udając się do Czech, w czasie podziwiania niesamowitej architektury zamku Kost, natkniemy się na umieszczony na ścianie renesansowego pałacu rodowy herb Schellenbergów, właścicieli Wodzisławia w latach 1502-1515. Z kolei u wrót Austrii, w przygranicznym, morawskim Mikulovie na wielu budowlach odnajdziemy znajome kartusze z winiarskimi nożami. Taki sam herb znamy w wodzisławskiego pałacu. To nie powinno dziwić ponieważ oba miejsca należały do znanej i znamienitej rodziny europejskiej arystokracji z XVII i XVIII wieku, rodu Dietrichstein.
Sławomir Kulpa