Gdzie są właściciele?
Lubomia przymierza się do budowy wodociągu i kanalizacji, które połączą ją z Raciborzem. Okazuje się, że nie wszystkie grunty po których mają przebiegać rury mają uregulowany status prawny, co może opóźnić realizację tych inwestycji.
Za około rok i Lubomia ma zostać połączona wodociągiem z Raciborzem. Woda dostarczana z tamtejszego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji popłynie w domach mieszkańców gminy. Tymczasem urzędnicy nie kryją obaw, że może być spory problem z dochowaniem terminu ukończenia budowy rury. Do końca października inwestor zastępczy, który zajmuje się inwestycją na zlecenie Urzędu Gminy ma mieć gotowe pozwolenie na budowę. – Niestety są problemy z dotarciem do właścicieli gruntów, po których przebiegać będzie nitka wodociągu – wyjaśnia Leszek Bizoń, sekretarz gminy. – Wiele gruntów leży odłogiem. Nie są uregulowane prawa spadkowe, trudno więc ustalić kto jest ich właścicielem – tłumaczy Bizoń.
Jeszcze większe niebezpieczeństwo wisi nad kanalizacją. Gmina planuje jej budowę wespół z Raciborzem i kilkoma innymi gminami powiatu raciborskiego. By jednak podołać tak drogiej inwestycji, konieczne jest zapewnienie sobie zewnętrznego źródła finansowania. Dlatego gminy chcą wspólnie postarać się o dofinansowanie w wysokości 75 procent całości kosztów budowy sieci. By jednak otrzymać środki z unijnego funduszu (już wiadomo, że nie będą one tak wysokie), wszystkie formalności związane z budową, dokumentacje techniczne i zezwolenia muszą być gotowe do lutego przyszłego roku. Wtedy po raz ostatni będą zbierane wnioski do wspomnianego Funduszu Spójności. Nie wiadomo czy Lubomia zdąży ze swoją dokumentacją na czas, bo 1,5 km rur kanalizacji musi zostać ułożonych w jednym wykopie wspólnie ze wspomnianym wodociągiem. – Ten odcinek kolektora chcemy zakwalifikować jako wkład własny do Funduszu Spójności – mówi Leszek Bizoń. I tu pojawia się problem bo na tym odcinku 1,5 km również nie można znaleźć właścicieli niektórych gruntów. A to oznacza problemy z przygotowaniem niezbędnej dokumentacji, którą trzeba załączyć do wniosku unijnego. W gminie nie dopuszczają jednak myśli, że na czas nie uda się pozałatwiać niezbędnych formalności.
(art)