Przejściowe kłopoty z Orlikiem
Firma, która miała budować pierwszego Orlika w Godowie nie podpisała umowy na wykonanie inwestycji.
Miały być oszczędności przy budowie Orlika, nic z tego jednak nie wyjdzie. Firma, która zaoferowała najniższą cenę - 1 mln 180 tys. zł i wygrała przetarg na budowę kompleksu boisk w Krostoszowicach nie podpisała umowy na wykonanie tej inwestycji. Utraciła przy tym wadium w wysokości 15 tys. zł. Wójt Godowa Mariusz Adamczyk trochę żałuje. Na budowę Orlika gmina planowała wydać 1,5 mln zł. Oferta zwycięskiej firmy była jednak sporo niższa, dlatego cieszył się, że gmina na budowie zaoszczędzi.
Nie doszacowali kosztów
– Podejrzewam, że firma najwidoczniej nie oszacowała poprawnie do końca wszystkich kosztów i zdecydowała się nie podpisywać umowy – uważa Mariusz Adamczyk. Dodaje, że może chodzić o sprawę szatni, które mają standardem odbiegać od tych, które zazwyczaj pojawiają się na Orlikach. Zamiast kontenerowych w Krostoszowicach zostaną zbudowane szatnie murowane o większej powierzchni.
Poślizgu nie będzie
Mieszkańcy Krostoszowic zadają jednak pytanie co dalej z budową kompleksu. Wójt zapewnia, że inwestycja zagrożona nie jest. Gmina podpisała już umowę z firmą, która w przetargu zajęła drugie miejsce. Ta Orlika już tak tanio nie wybuduje. Jej oferta jest bowiem wyższa od poprzedniej aż o 300 tys. zł. – Najważniejsze by inwestycja była wykonana do porządku – przekonuje jednak wójt Mariusz Adamczyk. I dodaje, że kłopoty związane z rezygnacją zwycięskiego oferenta nie spowodują poślizgu w budowie kompleksu boisk. Ten zgodnie z planem ma zostać oddany do użytku na początku listopada.
(art)