Już samo nazwisko wzbudza strach
Czy Frankenstein mieszkał w Rydułtowach albo w Biertułtowach?
Na historyczną ciekawostkę natknęli się członkowie Towarzystwa Miłośników Marklowic, którzy niedawno odwiedzili archiwum w czeskiej Opawie. Poszukując informacji dotyczących swojej gminy zajrzeli do „Rodów stareho Slezska” autorstwa Josefa Pilnačka. Przypadkowo zwrócili uwagę na opis starego, śląskiego rodu Frankensteinów. Z krótkiej notatki wynika, że do potomka tej rodziny, Jeremiasza Frankensteina należał w przeszłości majątek w Biertułtowach, a do Adama Frankensteina – w Rydułtowach.
Nazwisko Frankenstein nieodłącznie kojarzy się z powieścią Mary Shelley i legendą o sztucznym człowieku zszytym z fragmentów trupich ciał. Czy wymieniona przez Pilnačka rodzina miała jakikolwiek związek z tą historią? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. – Pojedyncza informacja to za mało, żeby wyciągać jakiekolwiek wnioski. Potrzeba bardziej szczegółowych badań historycznych, porównania różnych źródeł – odpowiada Sławomir Kulpa, dyrektor wodzisławskiego Muzeum. Po takiej analizie może się jednak okazać, że żadnej sensacji nie ma, a Rydułtowy czy Biertułtowy nie mają nic wspólnego ani z legendarnym potworem ani z mroczną Transylwanią, ani nawet ze śląskimi Ząbkowicami, w których mieszkał prawdziwy doktor Frankenstein i z których pochodzi legenda o ludziach sporządzających truciznę z trupich ciał. Ale pofantazjować można. Tym bardziej, że są wakacje.
Iza Salamon