Nocne hulanki czy zawiść sąsiadów?
Właściciel lokalu Mustang w Wodzisławiu urządza sobie balangi i nic nie robi sobie z interwencji policji – twierdzi jeden z mieszkańców. Nie brakuje tych, którzy mają zupełnie inne zdanie.
Mężczyzna w kilku zdaniach nadesłanych do redakcji twierdzi, że bar przerobiono na dyskotekę, a właściciel notorycznie zakłóca ciszę nocną. – Pod moim oknem nocami do trzeciej nad ranem są burdy, a młodzież bluzga jak się da. Nie da się tego wytrzymać – twierdzi wodzisławianin.
To tylko 18–stka
Lokal Mustang ma prawo sprzedawać alkohol tylko do godz. 22.00. Po tym czasie właściciel nie powinien już wpuszczać do środka kolejnych klientów. Dlatego też po interwencji jednej z kobiet prezydent wezwał właściciela baru do urzędu miasta w celu złożenia wyjaśnień. Osoba ta twierdzi, że informacje o zakłócaniu ciszy przekazuje przewrażliwiona osoba. Innym mieszkańcom funkcjonowanie lokalu nie przeszkadza. My z kolei usłyszeliśmy, że problem powstał po imprezie zorganizowanej z okazji 18. urodzin jednego z klientów. – Rzeczywiście mieliśmy otwarte nieco dłużej, jednak o północy było już cicho. Nie było żadnych burd. Przyjechała policja i nie potwierdziła wersji sąsiadki – poinformowała nas kobieta (prawdopodobnie właścicielka) wchodząca do lokalu podczas naszej wizyty. Marta Czajkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji twierdzi natomiast, że zgłoszeń dotyczących baru Mustang nie odnotowano. Sygnały nie dotarły także do Straży Miejskiej.
Lokal Mustang ma prawo sprzedawać alkohol tylko do godz. 22.00. Po tym czasie właściciel nie powinien już wpuszczać do środka kolejnych klientów. Dlatego też po interwencji jednej z kobiet prezydent wezwał właściciela baru do urzędu miasta w celu złożenia wyjaśnień. Osoba ta twierdzi, że informacje o zakłócaniu ciszy przekazuje przewrażliwiona osoba. Innym mieszkańcom funkcjonowanie lokalu nie przeszkadza. My z kolei usłyszeliśmy, że problem powstał po imprezie zorganizowanej z okazji 18. urodzin jednego z klientów. – Rzeczywiście mieliśmy otwarte nieco dłużej, jednak o północy było już cicho. Nie było żadnych burd. Przyjechała policja i nie potwierdziła wersji sąsiadki – poinformowała nas kobieta (prawdopodobnie właścicielka) wchodząca do lokalu podczas naszej wizyty. Marta Czajkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji twierdzi natomiast, że zgłoszeń dotyczących baru Mustang nie odnotowano. Sygnały nie dotarły także do Straży Miejskiej.
Zasługa właściciela
Wśród mieszkańców nie brakuje tych chwalących funkcjonowanie lokalu. – Dziwię się zachowaniu sąsiadów. Przecież to właśnie tutaj w weekendy jest miejsce na spędzenie wolnego czasu i nie tylko przy piwie. Obok powstało boisko, gdzie organizowane są rozgrywki w piłkę nożną. Przychodzą całe rodziny. To przede wszystkim zasługa właściciela lokalu Mustang – uważa jeden z mieszkańców ul. Czyżowickiej.
Wśród mieszkańców nie brakuje tych chwalących funkcjonowanie lokalu. – Dziwię się zachowaniu sąsiadów. Przecież to właśnie tutaj w weekendy jest miejsce na spędzenie wolnego czasu i nie tylko przy piwie. Obok powstało boisko, gdzie organizowane są rozgrywki w piłkę nożną. Przychodzą całe rodziny. To przede wszystkim zasługa właściciela lokalu Mustang – uważa jeden z mieszkańców ul. Czyżowickiej.
Na prośbę władz miasta policja ma baczniej kontrolować teren wokół lokalu.
(raj)