Ta śmierć wymusi zmiany
Niedawny wypadek na ulicy Jana Nepomucena prawdopodobnie wymusi zmiany w oznakowaniu tej ulicy. Tuż przed świętami wielkanocnymi na wysokości placówek handlowych rowerzysta zderzył się z pieszym – starszą kobietą, wychodzącą zza zaparkowanych na ulicy samochodów. Zdarzenie nie wyglądało groźnie, ale jego skutki są tragiczne. Rowerzysta wskutek odniesionych ran po kilku godzinach zmarł. Piesza została poważnie ranna (prawdopodobnie będzie odpowiadać za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym).
Tłoczno ale bezpiecznie?
Do wypadku pewnie by nie doszło, gdyby na ulicy nie parkowały samochody. Zakazu postoju na ulicy Jana Nepomucena jednak nie ma (jest, ale tylko dla samochodów jadących od strony Syryni) i dlatego na drodze robi się bardzo ciasno. Najwięcej aut parkuje tu w godzinach rannych i popołudniowych, kiedy mieszkańcy Lubomi robią zakupy w pobliskich sklepach. Do tej pory nikt nie zwracał uwagi na panujący wówczas na ulicy tłok. Jest wąsko, niedaleko znajduje się skrzyżowanie, ale samochody jeżdżą tu powoli. A kierowcom jest na rękę parkowanie blisko sklepu.
Będzie zakaz
Dopiero tragiczny w skutkach wypadek, którego nikt się nie spodziewał, spowodował, że urzędnicy zamierzają zmienić oznakowanie drogi. – Coś musimy tam zrobić, bo tych aut rzeczywiście stoi tam dużo i tworzy się niebezpieczna sytuacja. Zastanawiamy się nad wyznaczeniem wzdłuż pobocza linii ciągłej, która uniemożliwi parkowanie w tym miejscu – mówi Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi. W grę wchodzi również postawienie w tym miejscu zakazu postoju. Jak dodaje pani wójt, nawyki kierowców szybko się zmienią. Ponadto gmina chce zmodernizować parking przy ulicy Tartakowej. – Musimy znaleźć inne miejsca do parkowania, skoro nie pozwolimy kierowcom parkować na drodze – mówi Maria Fibic.
(art)