Wystarczy zrobić zdjęcie
Na ostatniej sesji rady gminy gościli strażnicy gminni z Lubomi – komendant Andrzej Wuwer i strażnik Kazimierz Bierski. Pytania radnych dotyczyły przede wszystkim planowanych działań w zakresie bezpieczeństwa i porządku na terenie gminy. Jedną z pierwszych poruszonych przez radnych kwestii była sprawa przestrzegania przez kierowców ciężarówek przepisów drogowych, ograniczających dopuszczalny tonaż poruszających się po niektórych drogach pojazdów.
Kierowcy sami się zgłaszają
– Na ulicy Korfantego jest ograniczenie do 10 ton. Ten przepis jest nagminnie łamany. Auta ciężarowe pojawiają się tam najczęściej wczesnym rankiem. Mury w domach pękają, ludzie narzekają. Czy nie można jakoś przypilnować tych aut? – pyta radny Zbigniew Szuba. – Zatrzymywać aut w ruchu nie możemy, ale akurat na tej ulicy zrobiliśmy już kilka zdjęć ciężarówek, z zamiarem przekazania tych zdjęć policji – wyjaśnia Andrzej Wuwer. I dodaje, że z reguły nie ma potrzeby przesyłania zdjęć na policję. Kierowcy, kiedy widzą, że strażnicy robią im zdjęcia, z reguły sami się do straży zgłaszają. – Do tej pory zrobiliśmy 10 zdjęć i tylko w jednym przypadku kierowca auta ciężarowego się jeszcze do nas nie zgłosił – mówi komendant Wuwer.
Prędkości nie będą mierzyć
Przy okazji komendant wyjaśnił, że straż nie będzie kontrolować prędkości pojazdów. Do tego potrzebny byłby drogi fotoradar i dodatkowi strażnicy do jego obsługi. – Oczywiście to rada decyduje o takich krokach, ale uważam, że nie o to chodzi w pracy strażnika, by wlepiać mandaty za przekroczenie prędkości – przekonuje Wuwer. – Oczywiście można kupić takie urządzenie i zasilić nieco budżet gminy. Ale ucierpię na tym ja, państwo ucierpią i mieszkańcy ucierpią – dodaje komendant. Ewentualność zakupu takiego urządzenia wykluczyła pani wójt. – Od karania za przekroczenie prędkości jest policja – uważa Maria Fibic.
Radnym się upiekło
Strażnicy zapewnili, że w pierwszej kolejności skupią się na prewencji i przestrzeganiu tych łamiących lokalne prawo. Mandaty będą wlepiać dopiero wówczas kiedy nie poskutkują pouczenia. – Jak ktoś raz za razem będzie ignorował nasze pouczenia, to wówczas oczywiście będziemy takiego delikwenta musieli ukarać mandatem. Ale generalnie w takiej małej gminie lepiej postawić na prewencję – uważa komendant. O wyrozumiałości strażników miało okazję przekonać się m.in. trzech radnych, którzy nieprawidłowo zaparkowali swoje auta przed urzędem. Artur Marcisz