Z warkotem silnika w tle
W minioną sobotę, 2 maja, odbywał się tutaj III Zlot motorów i samochodów tuningowanych. – Na co dzień chodzę w garniturze, zajmuję się spawalnictwem specjalistycznym. A po pracy wsiadam na motocykl – mówił o sobie Arkadiusz Zabielski z Klubu Motocyklowego WRM MC Poland. – Przyjechaliśmy do Wodzisławia, a jeszcze dzisiaj jedziemy na zlot do Koszęcina. W sezonie co weekend gdzieś jeździmy – dodał.
W górniczych barwach
Cały rynek wypełnił się oryginalnymi motocyklami różnych marek. Wiele pojazdów było dziełem samych pasjonatów. – To połączenie pasji, tradycji i dumy górniczej – mówił o swoim motocyklu Sławomir „Dyha” Dyszy, który na co dzień pracuje w kopalni Rydułtowy-Anna. Wolny czas szczególnie zimą spędza w garażu, a w sezonie bierze udział w różnych zlotach. Przyjechał motocyklem, który sam przebudował z fabrycznego pojazdu. Sam bak był dziełem Patrycjusza Gaja z Rogowa. – Jest pomalowany w górniczym stylu – mówi Sławomir Dyszy. – W zielono-czarnym kolorze i do tego symbole górnicze, młotki. – pokazywał. Najmłodszym uczestnikiem rajdu był 13-letni Kamil Sladek z Radlina, który przyjechał na wodzisławski zlot na swoim motocyklu wraz z bratem Kamilem, chłopcom towarzyszył na swoim pojeździe tata Marek. – Jeżdżę już dwa sezony – mówił o sobie chłopak. Najstarszy uczestnik przyjechał na junaku. W nagrodę weźmie udział w nagraniu teledysku grupy Blueset z Chwałowic, która koncertowała podczas zlotu.
Zebrali 18 litrów
Zlotowi towarzyszyła akcja krwiodawstwa, którą zorganizowało Stowarzyszenie Forum Ziemi Wodzisławskiej w porozumieniu z HDK w Pszowie. Krew oddało 40 osób. – Zebraliśmy 18 litrów – podsumował akcję Łukasz Krzystała z Pszowa, prowadzący stowarzyszenie. Organizatorem zlotu było Wodzisławskie Centrum Kultury we współpracy z Damir Team z Wodzisławia.
Iza Salamon