Wymiana doświadczeń czy szukanie oszczędności
Od kwietnia strażnicy miejscy patrolują ulice miasta wspólnie z policjantami
Oficjalnie połączenie sił to wynik dbałości o bezpieczeństwo mieszkańców. Nieoficjalnie, bo w ramach oszczędności w policji wprowadzono limity kilometrów i aby wspomóc rydułtowskich funkcjonariuszy swojego samochodu użyczają strażnicy miejscy. Od kwietnia kilka razy w tygodniu w godzinach popołudniowych i wieczornych ulice patroluje grupa mieszana: jeden policjant i jeden strażnik miejski. Obie strony z rozwiązania są zadowolone.– Policja ma większe uprawnienia, więc w takim składzie mamy o wiele szerszy wachlarz możliwości podczas interwencji. Patrole skupiają się głównie na pilnowaniu porządku – mówi Krzysztof Mocarski, szef rydułtowskich strażników.
Współpraca policji ze strażą nie oznacza, że w tym czasie po Rydułtowach nie jeździ żaden policyjny samochód. Jest ich tylko mniej zapewniają funkcjonariusze.
(j.sp)