Sołtysi na pomoc
Podczas ostatniej sesji padły pytania o odśnieżanie chodników w Godowie. Radny Eugeniusz Tomas zauważył, że spora część mieszkańców z tego obowiązku się nie wywiązuje. – Co zrobić by zmotywować tych naszych mieszkańców, którzy chodników przy swoich posesjach nie odśnieżają by zaczęli to robić? – pytał Eugeniusz Tomas.
W odpowiedzi na wstępie wójt zaznaczył, że nie ma możliwości by chodniki odśnieżała gmina. – Na ostatnim zebraniu z prezesem Regionalnej Izby Obrachunkowej wyraźnie usłyszeliśmy, że gminy nie mogą wydać na odśnieżanie chodników ani złotówki, bo ten obowiązek leży w gestii mieszkańców – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. A to oznacza, że przy kontroli finansów gminnych RIO od razu zanegowałaby tego typu wydatek.
– Jedyny sposób, by wyegzekwować ten obowiązek to zwrócenie dzielnicowym uwagi by odwiedzali właścicieli posesji, przed którymi znajdują się nie odśnieżone fragmenty chodnika – dodaje wójt. Przy czym Adamczyk zauważa, że ten sposób nie zawsze może być skuteczny i sprawiedliwy. – Jedni pracują na dzienne zmiany i mają czas odśnieżyć chodnik dopiero południu, inni mogą zrobić to rano, jeszcze inni dopiero na drugi dzień. Trudno tu znaleźć dobre rozwiązanie – uważa Adamczyk. A są jeszcze ludzie starzy, którzy nie mają już sił na machanie łopatą. W gminie znajduje się też sporo posesji, na których nikt nie mieszka. Przy nich też chodnika nikt nie odśnieży
Salomonowe rozwiązanie zaproponowali sołtysi. Cześć chodników będą odśnieżać pracownicy interwencyjni. – Oni mogą to robić – uważa Franciszek Moczała, sołtys Skrbeńska. Taką praktykę od niedawna stosują już sołtysi kilku sołectw gminy.
(art)