Nie mam raka – to tylko plotki
Od ponad miesiąca Czesław Burek przebywa na chorobowym i nie pojawia się w Urzędzie Gminy. To sporo jak na wójta, który żywo interesuje się każdą sprawą gminy. Pojawiły się więc plotki o poważnych kłopotach zdrowotnych włodarza gminy. Mieszkańcy zastanawiają się, czy ich wójt nie choruje na chorobę nowotworową.
To nie rak
Okazuje się, że ze zdrowiem wójta rzeczywiście jest nie najlepiej. Na szczęście jednak nie aż tak źle jak się obawiano. – Choruję na zapalenie jelita grubego. To przykra choroba, wymagająca długotrwałego leczenia. Natomiast badania jednoznacznie wykluczyły zmiany nowotworowe – mówi w rozmowie telefonicznej, osłabionym głosem Czesław Burek. Wójt musi stosować ścisłą dietę.
Obowiązki przejmie zastępca
Chorobowe wójta może potrwać jeszcze kilka miesięcy. Wobec tego, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, przewodniczący rady będzie musiał też zawiadomić wojewodę o tym, że wójt gminy przebywa na chorobowym ponad 30 dni roboczych. Wówczas jego obowiązki i uprawnienia całkowicie przejmie zastępca wójta Maria Fibic. – To pierwszy taki przypadek w naszej gminie. Dlatego przyznam szczerze, że nie bardzo orientowaliśmy się o obowiązku poinformowania wojewody – przyznaje Maria Fibic.
Stanowiska wysokiego ryzyka?
Kłopoty zdrowotne nie omijają wysokich rangą urzędników w Lubomi. Niedawno kłopoty zdrowotne miał sekretarz gminy Leszek Bizoń, który przeszedł zawał serca. Cztery lata temu z chorobą nowotworową zmagała się Maria Fibic. Walkę o życie wygrała, ale do dziś pani wójt musi regularnie przechodzić badania kontrolne.
Artur Marcisz