Nie widzieli ogłoszeń i nie przyszli
Nie wszyscy radni słyszeli o debacie nad studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. W urzędzie gminy odpowiadają, że ogłoszenia były m.in. w gazetach, w Internecie oraz na drzwiach budynku. Debatę zapowiedzieli także księża.
Zaskoczyła mnie nagła organizacja debaty nad studium uwarunkowań. Skąd taki pośpiech? Dlaczego nie było informacji na ten temat? – pytał jeden z radnych na sesji Rady Gminy Marklowice. Niektórzy radni również twierdzili, że nic nie wiedzieli o debacie, a dowiedzieli się dosłownie na ostatnią chwilę, w dniu, kiedy się odbyła. – Dostałam telefon na godzinę przed debatą. Dlaczego tak późno? – pytała radna Jarosława Mańka. Przypomnijmy, debata nad studium uwarunkowań odbyła się w styczniu, ale przyszła na nią garstka ludzi. Radni przypuszczali, że może dlatego, że nie było informacji na ten temat. – To niemożliwe, żeby mieszkańcy nie wiedzieli, było to spotkanie awizowane – odpowiedział wójt Tadeusz Chrószcz. – Były informacje na drzwiach budynku urzędu gminy, były też podane w Internecie – dodał wójt. Jego zastępca, Piotr Galus, wyjaśnił, że jedyną zmianą, jaka została rzeczywiście na szybko wprowadzona w przypadku wspomnianej debaty, było miejsce spotkania. – Sporo zainteresowanych ludzi dzwoniło w sprawie spotkania i na szybko oszacowałem, że na debatę może przyjść około czterdzieści osób. W takiej sytuacji sala w urzędzie gminy mogłaby być za mała, w związku z tym zdecydowałem się przenieść spotkanie do sali w gimnazjum – wyjaśnił zastępca wójta. Mimo to, na debatę i tak przyszła garstka ludzi, o czym już pisaliśmy. – Były ogłoszenia i w gazetach, i w naszym „Kurierze Marklowickim”, były w Internecie, wysłaliśmy także maile do obu parafii z prośbą o odczytanie w kościołach – wymieniał Piotr Galus.
(izis)