Wymienili nie ten słup co trzeba
Kierowcy poruszający się ulicą Poprzeczną w Skrbeńsku muszą uważać na niebezpieczny słup sieci energetycznej, który stoi na zakręcie drogi nieopodal granicy z Gołkowicami. Jedno z jego ramion usadowione jest 40 cm od krawędzi jezdni. Kilku kierowców miało okazję przekonać się, że to zbyt blisko. – Było już tu kilka wypadków – mówi Franciszek Moczała, sołtys Skrbeńska, który za pośrednictwem Urzędu Gminy w Godowie zwrócił się do administratora sieci, firmy Vattenfall Poland. Poprosił o cofnięcie słupa w głąb pobocza.
Słup stoi jak stał
Po dwóch miesiącach do Urzędu Gminy wpłynęła odpowiedź, że słup przy Poprzecznej 22 w Skrbeńsku został zakwalifikowany do wymiany. Miesiące jednak mijały a słup w dalszym ciągu stał. Franciszek Moczała napisał kolejne pismo. W połowie tego roku dostał odpowiedź, że słup został już wymieniony. Jakież było jego zdziwienie, ponieważ słup stoi jak stał. – Wymienili słup przy Poprzecznej 22, tyle że w Gołkowicach. Po prostu pomylili adresy – nie kryje irytacji sołtys.
Ktoś tutaj kręci
Mimo że w pierwszym piśmie zakład energetyczny poinformował o zakwalifikowaniu słupa w Skrbeńsku do wymiany, nie chce teraz tego zrobić. – W rzeczywistości chodziło nam o słup w Gołkowicach, który był w opłakanym stanie i kwalifikował się do wymiany – przekonuje Łukasz Zimnoch rzecznik Vattenfall Poland podpierając się opiniami prawników.
Skąd więc wcześniejsze pismo informujące o konieczności wymiany słupa w Skrbeńsku? Dlaczego teraz nie można go wymienić? - Jesteśmy przedsiębiorstwem, które kieruje się także czynnikami ekonomicznymi. Stan słupa w Skrbeńsku jest dobry i nie kwalifikuje się on do wymiany – wyjaśnia Zimnoch.
– To ludzie mają się tu pozabijać, bo im się wymiana nie opłaca? – pyta zdenerwowany Franciszek Moczała.
Policja bezradna
Sołtys starał się zaangażować w sprawę policję. Komendant powiatowy twierdzi jednak, że wydanie opinii w tym temacie nie leży w jego kompetencjach. – Z naszych ustaleń wynika, że rzeczywiście słup stoi blisko drogi i kolizja z nim może przynieść tragiczne skutki. Natomiast nie możemy zmusić przedsiębiorstwa do tego, żeby cofnęło słup. Nie mamy takich możliwości prawnych – wyjaśnia komisarz Mariusz Zieliński z sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu.
Wójt nie zapłaci
Sprawą zajął się także wójt Godowa. Rozmawiał z dyrektorem oddziału regionalnego Vatennfall. Bez skutku. – Dowiedziałem się tylko, że słup do wymiany się nie kwalifikuje. Za wymianę nie zapłacimy, ponieważ słup jest własnością zakładu i to do niego należy obowiązek jego przesunięcia. – twierdzi wójt Mariusz Adamczyk
Artur Marcisz