Nie zdążyła uciec
W minioną niedzielę, wcześnie rano, mieszkańców domu wielorodzinnego przy ul. Bogumińskiej obudził swąd i krzyk jednej z kobiet. W mieszkaniu na pierwszym piętrze wybuchł pożar.
Ktoś poczuł swąd…
Sąsiadka zaczęła krzyczeć, że się pali. Zerwaliśmy się na równe nogi z łóżek, wybiegliśmy na korytarz. Z otwartych drzwi buchnął dym, zaczęliśmy lać wodą, ale nie dało się już tego ugasić – relacjonuje jeden z mieszkańców domu wielorodzinnego przy ul. Bogumińskiej w Wodzisławiu. W niedzielę, wcześnie rano, w jednym z mieszkań na pierwszym piętrze wybuchł pożar. – Wszyscy spaliśmy, nie mieliśmy pojęcia, że obok się pali, aż ktoś poczuł swąd – dodaje Elżbieta Kołaczyńska, jedna z sąsiadek. Na miejsce przybyła straż pożarna, pogotowie energetyczne, policja, pogotowie ratunkowe, a także przedstawiciele urzędu miasta, do którego należy ten budynek. W akcji wzięły udział 4 jednostki straży pożarnej (9 strażaków). Niestety 68–letnia kobieta już nie żyła. W mieszkaniu znaleziono jej zwęglone zwłoki. Drugą, 89-letnią mieszkankę z poddasza ewakuowano z podejrzeniem zaczadzenia do szpitala.
Zwarcie instalacji?
W wielorodzinnym domu przy ulicy Bogumińskiej mieszka jedenaście rodzin, w sumie 28 osób. Jeszcze w poniedziałek, 10 listopada, na klatce schodowej czuć było spaleniznę. Spalone mieszkanie było zamknięte. Po pożarze została czarna dziura po spalonym oknie, a także ślady ognia wokół drzwi wejściowych. Przyczyną prawdopodobnie było zwarcie instalacji elektrycznej. Sprawę bada prokuratura.
(izis)