Szansa na unijną kasę coraz bliżej
Skończyły się przygotowania niezbędnej dokumentacji potrzebnej do aplikowania o środki z Funduszu Spójności. Przysłowiową kropkę nad i postawili podczas ostatniej sesji rajcy. Niemal jednogłośnie przegłosowali uchwałę w sprawie zatwierdzenia studium wykonalności projektu „Ochrona Górnej Odry w zlewni oczyszczalni ścieków Karkoszka II”. Prezydent Mieczysław Kieca nie krył zadowolenia.
– Cieszy mnie, że zamknęliśmy tak długi etap pracy. Bez tak rozważnej decyzji nie moglibyśmy rozpocząć starań o środki pomocowe. Ostatni rok był rokiem dużych negocjacji. Zadań było sporo. Obcinaliśmy zakres rzeczowy, szukaliśmy rozwiązań alternatywnych, tak aby skanalizować jak największy obszar i aby nasz wniosek był poprawny pod względem formalnym, bo nie chodzi o to, żeby złożyć dokumentację i od razu na początku odpaść – mówił po zakończeniu sesji.
Wodzisław to jedna z czterech gmin, które będą wspólnie składały wniosek. Teraz ostateczne decyzje muszą zapaść jeszcze w Radlinie, Marklowicach i Gorzycach.
– Liczę jako szef Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji, że pozostałe gminy podejmą decyzję jak najszybciej i pozwoli nam to na złożenie wniosku jeszcze w tym roku – dodaje prezydent.
Bez podwyżek się nie obejdzie
Dotacja, o którą starają się gminy to niebagatelna kwota. Całość oszacowano na 152 mln 123 tys. zł. Kanalizacja w Wodzisławiu ma kosztować 67 mln. 300 tys. zł. Fundusze zewnętrzne pokryją tylko 68,8% wydatków. Reszta zostanie sfinansowana z kredytów, zaciągniętych przez miasto.
– Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych. Częściowo obciążą one budżet przedsiębiorstwa, ale trzeba mieć świadomość, że wpłynie to także na podwyżkę opłat za odbiór nieczystości. Tak się dzieje we wszystkich miastach, które inwestują w kanalizację. Oczywiście moglibyśmy nic nie robić. Tylko, że wtedy musielibyśmy się liczyć z ogromnymi karami, które przyszłoby nam płacić po 2015 roku za niedostosowanie do wymogów Unii Europejskiej – mówi Mieczysław Kieca.
Wniosek prawie idealny
Władze uważają, że wniosek ma szanse na uzyskanie pozytywnej oceny. Do konkursu nie staje bowiem tyle miast, ile było przewidzianych, bo nie mają wymaganej w 40 proc. dokumentacji wraz z pozwoleniami na budowę.
– My mamy nawet więcej niż się wymaga, bo aż 70 proc., dlatego mamy duże szanse na wygraną – mówi prezydent.
Jeśli wniosek zyska akceptację, prace ruszą w drugiej połowie przyszłego roku. Roboty rozpoczną się w dzielnicy Radlin II.(j.sp)