Część pieniędzy oddadzą gminie
Na razie wiadomo tylko tyle, że administracyjnie nowa miejscowość zajmie około 80 ha. Z tego pod zabudowę domów i niezbędnej infrastruktury Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach potrzebuje 35 ha ziemi, która na razie jest w posiadaniu prywatnych osób. Dla właścicieli gruntów to szansa na niezły zarobek. Obecnie ziemia tutaj ma wartość 2–3 zł za metr kwadratowy. – Po przekształceniu na teren budowlany jej wartość znacznie wzrośnie. Nawet do 15 zł za metr kwadratowy – przekonuje Czesław Burek, wójt Lubomi. – Ceny ustali niezależny rzeczoznawca, który będzie się kierował cenami na lokalnym rynku. Liczymy, że kwoty te będą podobne do tych, jakie płacono właścicielom działek budowlanych, które trzeba było odkupić pod budowę autostrady – dodaje wójt.
Zapłacą podatek?
Zarobić chce także gmina. Wójt już zapowiedział, że właściciele gruntów, którzy na przekształceniu ziemi zarobią, będą musieli zapłacić gminie podatek w wysokości 25–30 procent (tzw. renta planistyczna). Będzie on naliczany od różnicy wartości działki po przekształceniu jej z rolniczej w budowlaną. Innymi słowy jeśli ziemia na Dąbrowach kosztuje dziś 2 zł, a po przekształceniu właściciel sprzeda ją za 15 zł, to będzie musiał zapłacić podatek od 13 zł różnicy.
Renta planistyczna nie obowiązuje po pięciu latach od zmiany przeznaczenia działki w planie zagospodarowania przestrzennego i wzrostu jej wartości. W przypadku Dąbrów grunty będą sprzedawane bardzo szybko, więc mieszkańcy będą płacić.
Procent za lobbing?
Wójt może pobrać dodatkowy podatek w wymiarze symbolicznym. Zdecydował jednak inaczej. Uważa, że to sprawiedliwe – Jestem za tym, żeby ludzie się bogacili, ale gmina też coś z tego musi mieć. Przecież i tak tym ludziom zostanie 3/4 wartości – uważa Burek.
Tego samego zdania jest Maria Fibic, zastępca wójta. – Ci ludzie mają szansę zarobić dzięki temu, że gmina lobbowała za tym, by nowa wieś powstała właśnie w tym miejscu – uważa Fibic.
Na wprowadzenie opłaty planistycznej od terenów na Dąbrowach zgodę wyrazić będzie musiała jeszcze Rada Gminy.
Artur Marcisz