Wójt nie wierzy w radiestetów
Studnie głębinowe miały być lekiem na niedobór wody. Problem jest palący szczególnie teraz, kiedy w Lubomi poszukuje się nowych ujęć wody w związku z planowaną likwidacją ujęć w Nieboczowach. Gmina skłaniała się ku pomysłowi wykonania studni głębinowych, ponieważ dotychczasowe standardowe odwierty nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Z pięciu wykopanych studni udało się uzyskać wydajność nieco ponad 50 metrów sześc. na godzinę. Potrzeba ponad dwa razy więcej.
Przetargu nie będzie
Ostatecznie zrezygnowano z ogłoszenia przetargu na wykopanie próbnej studni głębinowej. Koszt miał pokryć Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który budując na terenie Nieboczów zbiornik pozbawi gminę wody. Skąd zmiana stanowiska wójta?
– Uważam, że nie zostały wykorzystane jeszcze wszystkie możliwości związane z normalnymi studniami. Mamy gotowe projekty na ich budowę więc najpierw trzeba wykorzystać do końca te możliwości, które są pod ręką – przekonuje wójt Lubomi Czesław Burek.
Przyłączą się do sieci?
Jeśli dodatkowe sześć studni nie zapewni odpowiedniej ilości wody, wówczas gmina wróci do tematu podłączenia gminnych wodociągów do którejś z istniejących sieci wodociągowych – pszowskich lub raciborskich.
Burek wyjaśnia również, że budując studnię głębinową gmina nie miałaby żadnego oparcia w badaniach geologicznych. Takich na razie nikt bowiem nie wykonał. Firma, która chciała się zgłosić do przetargu, miała opierać się na wskazaniach różdżkarzy. – Wierzyć tylko w zapewnienia radiestetów to trochę za mało, jak na inwestycję, która miałaby kosztować pół miliona złotych – twierdzi wójt. I dodaje, że pięć wykopanych już studni kosztowało 120 tys. zł.
Kopać będą płytko
Wcześniej jednak wójt był bardzo przychylnie nastawiony do kopania studni głębinowej. Kilka tygodni temu w rozmowie z nami zachwalał jej zalety. Dziś przyznaje, że zbyt szybko zapalił się do tego pomysłu. Po oszacowaniu korzyści i ewentualnego ryzyka wójt doszedł do wniosku, że bezpieczniej będzie kontynuować wersję z płytkimi studniami. – Dodatkowym plusem jest fakt, że te ostatnie można kopać w zasadzie już teraz, a przy głębinowej należałoby najpierw wykonać dokumentację, ogłosić przetarg. To wszystko zajęłoby sporo czasu – kończy Burek.
Artur Marcisz