Żyła złota w Olzie?
Tuż przy granicy z Odrą trwają właśnie próbne odwierty w celu poszukiwania metanu. Przeprowadza je firma Poltex Methane. Przypomnijmy, że do tej pory podobne odwierty wykonano w Kokoszycach i Skrzyszowie. Tam jednak gazu, w wystarczających ilościach, nie stwierdzono.
Najnowsza technologia
W Olzie metanu ma podobno być wystarczająco dużo. Na tyle dużo, by można go wykorzystać na skalę produkcyjną. – Badania geologiczne wykazały, że jest to bardzo perspektywiczny obszar – wyjaśnia Marcin Szczurek, inżynier pracujący przy odwiercie. Jak zapewnia, szukanie tutaj gazu ma być łatwiejsze, bo firma wykorzystuje najnowszy sprzęt, jakiego w Polsce jeszcze do tej pory nikt nie używał. Został sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych. Wraz z nim przyjechali do Olzy amerykańscy specjaliści. Uczyli polskich techników obsługi skomplikowanej maszynerii.
Wystarczy jeden otwór
Nowością jest przede wszystkim rezygnacja z wiercenia kilku otworów. Żeby pozyskiwać gaz, wystarczy wywiercić jedną dziurę głęboką na 380 metrów. Po jej wykonaniu specjalne węże będą kopać dalsze otwory, tyle że poziomo. – Takie kierunkowe wydobycie pozwoli odzyskać więcej gazu bez wysokiej uciążliwości dla otoczenia. Nie będzie konieczne wiercenie kilku otworów na powierzchni – przekonuje Marcin Szczurek.
Na razie specjalne wiertło musi wwiercić się na zakładaną głębokość, by przebić pokłady karbonu. Później przez 2-3 miesiące będą odbywać się wiercenia kierunkowe. Dopiero one wykażą czy gazu w Olzie i Odrze jest wystarczająco dużo. Jeśli tak, wówczas firma będzie musiała uzyskać koncesję na wydobycie gazu oraz znaleźć jego odbiorcę. A do tego droga jeszcze daleka.
Sukces murowany?
O sukcesie przekonany jest Andrzej Andraczke, prezes Poltex Methane. Przekonuje, że jeśli wszystko wypali to w Olzie może powstać prawdziwa żyła złota. – Według wszelkiego prawdopodobieństwa gazu jest tutaj pod dostatkiem i cała operacja zakończy się dla nas sporym sukcesem – zapewnia Andraczke.
– No to nic tylko się cieszyć, bo będzie to także zysk dla naszej gminy – zaciera ręce wójt Gorzyc Piotr Oślizło.
Artur Marcisz