Mogliśmy spłonąć
– Mieliśmy dużo szczęścia. Gdy uderzył piorun, w altanie nikogo nie było. Nieraz latem spałem tam z wnukami. Nikt z nas nie miałby szans – mówi Eryk Goszyc z Marklowic. Dwupoziomowy budynek, który przed laty sam wybudował, spłonął doszczętnie. Piorun uderzył najpierw w oddaloną o kilka metrów brzozę, a następnie w drewnianą altankę. Była ok. 1.00 w nocy. Płomienie zauważyła żona pana Eryka, Maria. – Nikomu nie życzę, by to przeżył. To było straszne. Płomienie sięgały co najmniej kilkunastu metrów – wspomina kobieta.
Na miejscu pojawiły się cztery jednostki straży pożarnej. Ogień szybko ugaszono. Kolejne budynki gospodarcze znajdujące się w pobliżu ocalały.
Trociny w płomieniach
Wyładowania atmosferyczne były także przyczyną pożaru stolarni i uszkodzenia instalacji elektrycznej w domu jednorodzinnym. Oba budynki znajdują się w Turzy Śl. przy ul. Mszańskiej. Do niebezpiecznych zdarzeń doszło tutaj 3 czerwca, kilka minut po godz. 22.00.
W stolarni zapaliły się trociny transportowane podajnikiem do silosa. Pożar próbował gasić pracownik zakładu, który doznał lekkiego zaczadzenia. Trafił do szpitala. Jego życiu i zdrowiu nic już nie zagraża. Ostatecznie płomienie ugasili strażacy.
W domu jednorodzinnym znajdującym się dwa numery dalej, burza uszkodziła instalację elektryczną, pozostawiając po sobie okopcone ściany. Na miejscu, oprócz strażaków pojawili się pracownicy pogotowia energetycznego.
Zalania i podtopienia
Problemy z prądem miało znacznie więcej mieszkańców. Z powodu awarii w windzie bloku na os. XXX-lecia w Wodzisławiu uwięzionych zostało pięć osób. Do zdarzenia doszło przed godz. 23.00. Interwencja pracowników pogotowia dźwigowego obsługującego windy pomogła. Mieszkańcy zostali uwolnieni.
Problemy mieli także inni lokatorzy. Niemalże w tym samym czasie woda zalała dwa mieszkania bloku na os. Piastów. Dwa kolejne zostały znacznie zawilgocone. Okazało się bowiem, że instalacja odprowadzająca wodę z dachu jest niesprawna. Rura spustowa była zatkana. – Sytuacja była na tyle poważna, że zdecydowaliśmy o odłączeniu prądu. Niestety, było to spore utrudnienie dla osoby niepełnosprawnej mieszkającej w jednym z zalanych mieszkań.
Strażacy zajmowali się także wypompowywaniem wody z piwnic. W jednym przypadku chodziło o budynek Sanepidu przy ul. Bogumińskiej w Wodzisławiu. W dwóch pozostałych o domki jednorodzinne znajdujące się przy ul. Głożyńskiej w Radlinie.
(raj)