W ministrze nadzieja na dobre pieniądze.
Wójt Lubomi ma nadzieję, że minister rozstrzygnie, kto ma rację w sporze o odszkodowania za nieruchomości i grunty rolne dla mieszkańców Nieboczów. W tej kwestii w dalszym ciągu istnieją największe rozbieżności między gminą a inwestorem. Strony są dalekie od porozumienia, a dalszy pat może przeciągnąć budowę zbiornika w nieskończoność. A to zdecydowanie nie na rękę obu stronom konfliktu. – Jeśli już minister Schetyna nie pomoże, to nie wiem do kogo mam się z tym problemem zwrócić. Premier Tusk chyba się tym zajmować nie będzie – mówi wójt Lubomi. Burek wyjaśnia, że zdecydował się na ten krok, bo Biuro Analiz Sejmowych, do którego urząd skierował stosowne zapytanie, sprawą niestety się nie zajęło. Na reakcję ministra musimy jeszcze poczekać.
Znacznie lepiej sprawy wyglądają jeśli chodzi o negocjacje w sprawie mienia gminnego. Wójt zapewnia, że gmina swój projekt porozumienia będzie miała gotowy jeszcze w tym tygodniu. Nie chce jednak zdradzić szczegółów. – Nazwałbym to tajemnicą handlową. Zresztą najpierw musi się do tego odnieść druga strona – wyjaśnia Burek. Wiadomo jednak, że gmina będzie domagała się odtworzenia budynków gminnych w innych sołectwach. Wójt chce, żeby większość została odtworzona na Dąbrowach. Tam zgodnie z zamierzeniami mają powstać Nowe Nieboczowy.
Artur Marcisz