Nowe Nieboczowy w głowach architektów
Zakończyły się już pierwsze prace przy planowaniu zagospodarowania Nowych Nieboczów.
Wieś ma zostać odtworzona w syryńskiej dzielnicy Dąbrowy. Na razie znajdują się tam same pola uprawne. Już wiadomo, kto chce je sprzedać pod budowę wioski, a ilu właścicieli kategorycznie odmówiło. Stąd też pola na Dąbrowach oznaczone są chorągiewkami różnego koloru. – Dzięki nim architektom będzie łatwiej planować zagospodarowanie nowej wsi – tłumaczy Czesław Burek, wójt Lubomi.
Wójt zapewnia, że miejsca na nową wieś nie zabraknie. Administracyjnie wieś będzie miała około 80 ha powierzchni. Pod działki mieszkaniowe potrzebne będzie jednak tylko 20 ha. Kolejne 15 ha zajmie infrastruktura – drogi, chodniki, kanalizacje. Już wiadomo, że w centrum nowej wsi powstanie remiza strażacka, wielofunkcyjny budynek, dwa boiska sportowe, kościół. Centrum będzie miało 2–3 ha powierzchni. Praktycznie wszystko, co najważniejsze dla mieszkańca, będzie w jednym miejscu. – Najdalszy dom będzie oddalony od centrum o co najwyżej pół kilometra – zapewnia Burek. Zabraknie niestety szkoły. Jej funkcjonowanie nie byłoby opłacalne, dlatego dzieci z Dąbrów musiałyby chodzić do oddalonej o około 1,5 km szkoły w Syryni. Z kolei wójt obiecuje, że pojawi się tu zbiornik wodny o charakterze rekreacyjnym.
Pierwsza wizualizacja miejscowości ma być przedstawiona oficjalnie już 27 maja, na zebraniu, które odbędzie się w remizie strażackiej w Nieboczowach. Przez jakiś czas mieszkańcy będą mogli przedstawiać swoje wnioski dotyczące ewentualnych korekt. A 28 sierpnia ma być gotowa cała koncepcja. Kolejne pięć miesięcy potrwa opracowywanie studium uwarunkowań i zagospodarowania terenu. Wójt Lubomi obawia się jednak, że całe przedsięwzięcie może być okazać się niepotrzebne. – Wiele zależy od mieszkańców. Oby tylko wytrzymali jeszcze nieco, bo może się okazać, że nie będzie dla kogo robić nowej wsi. Oby starczyło im cierpliwości – martwi się Burek.
Artur Marcisz