Nie ma mocnych
Dzikie wysypisko nad Leśnicą wkrótce zniknie. Pytanie tylko na jak długo.
Od kilku miesięcy pobocze drogi łączącej Godów z Podbuczem zalegają stosy śmieci. Gmina miała dzikie wysypisko posprzątać. Tuż obok drogi płynie rzeka Leśnica. Mieszkańcy obawiają się, że miejscowe władze zamierzają śmieci leżące nad jej brzegiem zasypać ziemią. – Przyjdzie większa woda, to wtedy wymyje te zasypane śmieci. Popłyną do Olzy a później do Odry. I to wszystko w gminie, w której tyle się mówi o ekologii – napisał do nas pan Karol.
Wójt wyjaśnia, że gmina absolutnie nie ma zamiaru śmieci zasypywać. Jak zapewnia, śmieci zostaną wkrótce zebrane. Na razie jednak ekipa robotnicza wykonuje inne zadania. – Jak tylko dokończą obecne prace, to zostaną skierowani do sprzątnięcia dzikiego wysypiska – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Dodaje, że nastąpi to prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu.
Gospodarz gminy wyjaśnia, że sprawa dzikich wysypisk to proceder stały i powtarzalny. – My sprzątamy, a ludzie śmiecą na nowo. Już raz stamtąd śmieci wywieźliśmy w ubiegłym roku. W tym również częściowo usunęliśmy sporo odpadów. A i tak na nowo się tam pojawiają – rozkłada ręce wójt. Dlatego zobligował straż miejską do prowadzenia kontroli wywozu nieczystości wśród mieszkańców gminy. Kontrole te prowadzone są od kwietnia. Wójt nie ma jednak wątpliwości, że dopóki ludzie sami nie zaczną dbać o porządek, to z utrzymaniem czystości w gminie cały czas będzie problem.
Artur Marcisz