Prawie jak policjant
Rydułtowska Straż Miejska obchodzi 15-lecie powstania i chce walczyć ze stereotypami. Funkcjonariusze nie czują się gorsi od policjantów. Jak tylko mogą, starają się udowodnić, że pracują z narażeniem zdrowia i życia.
Swoją działalność straż rozpoczęła 1 marca 1993 roku. Wtedy siedziba mieściła się jeszcze w budynku Urzędu Miasta, a strażników było zaledwie czterech. Wtedy straż zajmowała się głóownie sprawami administarcyjno–porządkowymi: od kontroli czystości na posesjach po kontrole miejskich targowisk. W ten sposób strażnicy mieli odciążyć policję. Zresztą ten zakres obowiązków ciągle wypełniają. I to właśnie z tego powodu stali się tematem dowcipów.
– Wiem jaki stereotyp wciąż krąży na nasz temat – mówi Krzysztof Mocarski, komendant SM w Rydułtowach. – Strażnik miejski zakłada blokady na koła, wyłapuje bezpańskie psy, a jak jest jakaś zadyma, to go nie ma. Mylą się ci, którzy takie opinie powielają. Często pracujemy z narażeniem życia i zdrowia. Kilka lat temu nasi ludzie zostali ciężko ranni, podczas akcji, gdzie doszło do wybuchu bomby – dodaje Mocarski.
Chętni na kurs
Strażnikami nie zostają przypadkowi ludzie. Aby pracować w tym zawodzie, trzeba najpierw przejść trzymiesięczny kurs, który prowadzi Komenda Wojewódzka Policji. Kandydaci na strażników poznają tutaj nie tylko techniki samoobrony, ale także prawo karne, kodeks wykroczeń i podstawy psychologii. Kurs kończy egzamin państwowy.
– Dla nikogo nie ma tam taryfy ulgowej – mówi komendant.
Robotę ułatwia monitoring
Obecnie w rydułtowskiej straży pracuje 8 osób. Od dziesięciu lat siedziba mieści się w budynku przy miejskim targowisku. Służbę pełnią przez siedem dni w tygodniu, nie tylko w dzień, ale i w nocy. Taka obsada nie pozwala jednak na dyżury 24-godzinne.
– Nie jesteśmy w stanie być od razu w każdym punkcie miasta, ale staramy się, aby interwencje były podejmowane natychmiast. Ułatwia nam to monitoring, który działa od ubiegłego roku. Mamy dzięki temu bezpośredni podgląd na to, co się dzieje w centrum miasta – dodaje komendant.
Życzeń urodzinowych Krzysztof Mocarski zbyt wygórowanych nie ma.
– Chciałbym, aby nasza współpraca z mieszkańcami była coraz lepsza. Tak, aby wszystkim mieszkało się tutaj lepiej i bezpieczniej – mówi.
(j.sp)