Urzędnicy zarabiają za mało?
Nie jest tajemnicą, że zarobki wielu pracowników urzędów miast czy gmin są marne. Nie tylko ze względu na ich kwalifikacje, ale także na możliwości budżetów gmin oraz ograniczenia narzucane przez ustawodawcę. Na każdym stanowisku istnieją tzw. widełki płacowe. Nie można dostać więcej i już. Coraz częściej z samorządu odchodzą bardzo dobrzy fachowcy. W prywatnej firmie zarobią oni nawet kilka razy więcej.
– To co do tej pory było atutem urzędów, czyli pewność i stabilność zatrudnienia zaczyna pracownikom już nie wystarczać – mówi Piotr Absalon, sekretarz Urzędu Miasta w Radlinie. – Coraz częściej mamy problemy z obsadą stanowisk, wymagających fachowej wiedzy. Zdarza się, że kandydatów jest tylu ile proponowanych stanowisk, a do tego często nie spełniają oni formalnych wymagań. Kiedyś bywało, że na jedno stanowisko było nawet 20 chętnych – twierdzi Absalon.
Najgorzej jest z zachęceniem do pracy w urzędzie ekspertów od funduszy unijnych. Samorząd przegrywa z firmami konsultingowymi, oferującymi o wiele wyższe płace.
Zwiększenie przez rządzących możliwości zarobkowych w urzędach nie poprawią sytuacji z dnia na dzień. Wszystko zależy od możliwości gminnej kasy, co widać na przykładzie naszego powiatu. Najwięcej urzędnik może zarobić w Gorzycach i w Mszanie. Skarbnik czy sekretarz dostanie ponad 4 tys. zł brutto. W Mszanie po trzech miesiącach pracy minimalny zarobek przekracza 2 tys. brutto. W porównaniu na przykład do Wodzisławia to luksus.
Zarobki urzędników w powiecie wodzisławskim
Gmina zarobek minimalny zarobek maksymalny
Wodzisław 1300 zł 3860 zł
Rydułtowy 1500 zł 3780 zł
Pszów 1700 zł 3920 zł
Radlin 1126 zł 3600 zł
Gorzyce 1600 zł 4240 zł
Godów 1500 zł 3260 zł
Lubomia 1325 zł 3854 zł
Marklowice 1500 zł 2900 zł
Mszana 1500 zł 4210 zł
Star. Powiatowe 910 zł 3860 zł
(raj)