W hołdzie górniczej braci
Z okazji górniczego święta wnętrze świątyni zmienia się nie do poznania.
W tym roku ołtarz przypominał czoło górniczego przodka. Prowadziła do niego wykonana z drewna imitacja kopalnianego chodnika, która wieczorem oświetlona była małymi lampkami. Autorem tego niezwykłego wystroju jest podobnie jak w roku ubiegłym Bronisław Gańczorz. Sam z zawodu górnik chciał w ten sposób uhonorować swoich kolegów po fachu.
– Prawda jest taka, że na co dzień zapomina się o tych, którzy pracują pod ziemią. Tylko Barbórka przypomina o tym ciężkim i niebezpiecznym zawodzie. A ten wystrój to właśnie hołd dla wszystkich, którzy w górnictwie pracują i pracowali – mówi Bronisław Gańczorz.
Wykonanie całego przedsięwzięcia trwało ponad tydzień. Prace prowadzono głównie w nocy, żeby nie dezorganizować porządku w kościele. Panu Bronisławowi pomagał syn Paweł i górnicy emeryci. Aby jak najwierniej odtworzyć wnętrze kopalni, zużyto 5 kubików drewna i kilkaset kilogramów węgla. Po demontażu dekoracji trafi on do rodzin najuboższych. Przy ołtarzu znalazły się także nieużywane już górnicze narzędzia: przenośnik zgrzebłowy, stojak cierny czy łopaty. Pieniądze na materiały przekazała dyrekcja kopalni Rydułtowy Anna. Wystrój kościoła zachwycił nie tylko osoby, które 4 grudnia wzięły udział w uroczystej mszy świętej z okazji Barbórki. Wcześniej odwiedził świątynię arcybiskup Damian Zimoń.
– Niestety nie mógł z nami zostać, ale był pełen podziwu i uznania dla tego, co tutaj zrobiono – mówi Konrad Opitek, proboszcz w parafii pw. św. Jerzego.
Część barbórkowej dekoracji zniknęła pod koniec ubiegłego tygodnia. Pozostałe elementy posłużą do budowy świątecznej stajenki.
(j.sp)