Bez statutu ani rusz
Temat pojawił się po raz kolejny na ostatniej sesji Rady Miasta. Stefan Grzybacz, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Jedłownik – Turzyczka – Karkoszka ma wątpliwości, czy Rada Młodzieży działa, a jeśli tak, to czy gremium to funkcjonuje zgodnie z prawem. Jego zdaniem decyzję o powołaniu Rady Młodzieży powinni podjąć radni. Takiej decyzji nie ma. – Póki co, nie jest ona wymagana, ponieważ formalnie Rada Młodzieży nie istnieje – tłumaczy Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Młodzież zainteresowana funkcjonowaniem samorządu została wyłoniona spośród uczniów wodzisławskich szkół. Na pierwszym spotkaniu zjawiły się 23 osoby, natomiast na drugim już tylko 11. Powołano trzy podgrupy zajmujące się konkretną tematyką. Kultura jest bliska zespołowi działającemu pod kierunkiem Karoliny Wrony, uczennicy LO 1. Promocją zajmować się będzie zespół Marty Wićko z Zespołu Szkół Ekonomicznych, natomiast sportem grupa Piotra Antończyka, ucznia Zespołu Szkół Technicznych. Nadzór nad młodzieżą z ramienia wodzisławskiego magistratu sprawuje Radosław Typek z Biura Promocji, Strategii i Rozwoju Miasta.
Obecnie uczniowie działają nieformalnie. Nie mogą m.in. zgłaszać własnych projektów uchwał pod obrady Rady Miejskiej. Trwa przygotowywanie statutu Rady Młodzieży. Być może już w styczniu zostanie on zatwierdzony przez radnych. Dopiero wówczas używanie nazwy Rada Młodzieży będzie prawnie uzasadnione.
– Pojawi się także możliwość pozyskiwania przez uczniów środków europejskich na własne projekty – tłumaczy Barbara Chrobok.
Pomysłów nie brakuje. Młodzież chce wydawać własną gazetkę, współpracuje m.in. z Młodzieżowym Klubem Filmowym Flota, angażują się w organizację Jesiennego Kina Konesera i przeglądu kabaretów Wpadka.
(raj)