Czemu nasza „Maja” umarła tak wcześnie...
Z okazji zbliżającej się Barbórki swoje Gwarki obchodzili członkowie Koła Seniorów Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa. Gwarki o tyle wyjątkowe, że spotkali się górnicy z nieistniejącej już kopalni „1 Maja”. – Organizujemy takie imprezy, bo chcemy się spotkać w starym towarzystwie. Jest to dobra okazja do podtrzymania więzi koleżeńskich – wyjaśnia Maciej Czernicki, prezes Koła SITG byłej kopalni „1 Maja”.
Prezesem Wysokiego i w Sprawach Piwnych Nieomylnego Prezydium był Marian Plewnia. To on w głównej mierze dbał o dyscyplinę piwną. Nagradzał tych, którzy dobrze się sprawowali, karząc jednocześnie wszystkich, którzy w gwarkowe szeregi wprowadzali zbyt dużo anarchii. Dbał też oczywiście o prawidłowy przebieg wszelakich konkursów.
Wśród zabaw i piwnych toastów przebijał się jednak pewien smutek. Tęsknota za zamkniętą kopalnią. Nawet jedna z gwarkowych pieśni „Zachodzi słoneczko” poświęcona została „nieboszczce” kopalni. Górnicy śpiewali... „przy świetle księżyca, przyśni się nam we śnie, czemu nasza „Maja” umarła tak wcześnie...”
Artur Marcisz