Będzie spółka
Zgodnie z pierwotną koncepcją SKM miały być podzielone na dwie odrębne instytucje. Działy zajmujące się zielenią miejską i drogami zamierzano przekształcić w jednostkę budżetową miasta. Z kolei działy odpowiedzialne za zbieranie i segregację odpadów miały zostać spółką. W tym przypadku szansa na uzyskanie dodatniego wyniku finansowego jest niemal pewna.
Sytuacja się jednak zmieniła. Okazało się, że podział SKM na dwie odrębne jednostki jest prawnie niemożliwy. – Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji. Mówi się o przejęciu zobowiązań podmiotu przez nowo tworzoną spółkę. Jest jeden do jednego. Nie ma mowy o trzeciej jednostce – mówi Dariusz Szymczak, wiceprezydent Wodzisławia. Nie ukrywa on, że od początku był zwolennikiem przekształcenia całych SKM w spółkę. – To najbardziej uzasadniony ekonomicznie wariant – twierdzi Szymczak.
Nowa spółka będzie jednostką ze stuprocentowym udziałem miasta. Konieczne jest jej doinwestowanie. Potrzeba ok. 2,6 mln zł. Priorytetem jest zakup za ok. 500 tys. zł sita bębnowego do segregacji odpadów nieworkowanych i unowocześnienie linii sortowniczej.
Władze miasta zapewniają, że pracownicy SKM nie mają się czego obawiać. Wszyscy zostaną zatrudnieni w spółce na identycznych warunkach.
Ostateczna decyzja co do przyszłości SKM należy do radnych. Podejmą ją na sesji 29 listopada. Jeśli przyjmą wariant prezydenta, nowa spółka będzie zarejestrowana najpóźniej za pół roku.
(raj)