Zburzymy wiadukt
Jak wcześniej zapowiadaliśmy, na wiadukcie przy ul. 1 Maja odbyła się wizja lokalna. Dyskutowano nad poprawą bezpieczeństwa w tym miejscu. W pobliżu zginęły już trzy osoby, w tym dwie siedmioletnie uczennice pobliskiej szkoły. Doraźne rozwiązania mieszkańców nie interesują. – Wiadukt musi zostać zlikwidowany, bo stwarza zagrożenie. Nie wyobrażamy sobie, żeby na tym jednym odcinku drogi, w niedużej odległości od siebie umiejscowione były dwa podobne obiekty. Przecież nieco dalej ma powstać most, pod którym przebiegać będzie autostrada. Już teraz nasze dzieci mają problem z bezpiecznym dojściem do szkoły – argumentowali mieszkańcy.
Tylko likwidacja
Wicestarosta Tadeusz Skatuła miał na początku odmienne wizje co do dalszych losów wiaduktu aniżeli okoliczni mieszkańcy. Próbował ich przekonać do swoich racji. – Nie ma się nad czym zastanawiać. Wiadukt trzeba zlikwidować, bo nikomu już nie jest potrzebny. Zresztą, jak kilka lat temu była mowa o budowie autostrady, to wówczas władze powiatu wyraźnie zadeklarowały, że wiadukt zburzą – stwierdził Roman Lenczyk, jeden z okolicznych mieszkańców.
– Może wystarczy jednak zrobić 200 metrów chodnika i dać tu ograniczenia prędkości – zastanawiał się wicestarosta Tadeusz Skatuła. Mieszkańcy jednak o innych rozwiązaniach aniżeli rozbiórka słyszeć nie chcieli.
– Tu chodzi o nasze dzieci. Lekcje zaczynają się i kończą akurat wtedy, gdy na tym odcinku drogi panuje największy ruch – mówi Maria Olszar, która mieszka tuż obok wiaduktu. Postawy mieszkańców nie rozumie Marek Okularczyk, dyrektor PZD. – Przecież ten ruch nie jest tu aż tak wielki. Nie jest to jakaś trasa tranzytowa. A ruch na ulicach przyległych do wiaduktu pewnie dopiero jest mały. Pewnie jeździ tu nie więcej niż setka aut dziennie – przekonuje Okularczyk.
Postawią radar?
Ostatecznie wicestarosta Tadeusz Skatuła przyznał, że likwidacja wiaduktu jest uzasadniona. Obiecał, że decyzja zapadnie jeszcze w tej kadencji, a więc najdalej za trzy lata. – Nie ma więc sensu budować tu chodników. Doraźnie jednak trzeba pomyśleć nad lepszym oznakowaniem tego miejsca, tak, by było ono bezpieczniejsze – dodaje Skatuła.
Kierowcy mogą spodziewać się tu ograniczenia prędkości do 40 km/h. Być może na wiadukcie stanie też fotoradar, który ograniczy zapędy piratów drogowych. Prawdopodobnie kierowców wyjeżdżających na wiadukt z ulicy Mszańskiej obowiązywał będzie nakaz skrętu w prawo.
Artur Marcisz