Ukraińcy w koksowni
W miejscowej koksowni trwa budowa nowej baterii koksowniczej, wraz z nowoczesnymi maszynami piecowymi. Pozostałe elementy inwestycji o łącznym budżecie 417 mln zł to m.in. budowa nowej sortowni koksu oraz modernizacja biologicznej oczyszczalni ścieków. Obecne prace są kontynuacją pierwszego etapu modernizacji podjętego jeszcze w latach 90-tych. Wówczas wybudowano biologiczną oczyszczalnię ścieków i odsiarczalnię gazu koksowniczego.
Ukraińcy to fachowcy z pierwszej półki
Na placu budowy pojawili się pracownicy z Ukrainy. Głównym wykonawcą prac jest bowiem polsko-ukraińskie konsorcjum „Concord Radlin II”. W jego skład wchodzi polska firma Zarmen Sp. z o.o. oraz cztery przedsiębiorstwa ukraińskie.
– Jako, że około 10 procent naszej inwestycji pokrywają środki unijne, musieliśmy wybrać firmę zgodnie z uproszczonymi procedurami przetargów publicznych – mówi Bogdan Bączek, zastępca głównego specjalisty ds. modernizacji koksowni. – Na terenie budowy pracuje już kilkunastu pracowników ukraińskich przedsiębiorstw. Wkrótce mają dojechać kolejni. W sumie będzie ich tu pracowało około stu dwudziestu – wyjaśnia Bączek. Ukraińcy będą pracować głównie przy budowie baterii koksowniczej. – Budowa takiej baterii to bardzo precyzyjna robota. Trzeba ją wykonywać dosłownie z suwmiarką. Ukraińscy murarze to specjaliści najwyższej klasy – wyjaśnia Walas.
Gwarancja na 30 lat
Zakończenie budowy nowej baterii koksowniczej zaplanowano na kwiecień przyszłego roku.
– Po modernizacji nasza koksownia będzie najnowocześniejszą w Polsce. Takiej baterii koksowniczej, jaką my będziemy mieć, próżno szukać w całej Europie. Jej wydajność jest o około 20 procent wyższa niż dwóch baterii, które pracują obecnie – twierdzi Marcin Walas, specjalista ds. ISO i technologii w radlińskiej koksowni. – Mimo zwiększenia wydajności koksownia będzie mniej uciążliwa dla środowiska. Będziemy mieć pełny monitoring produktów spalania. Pojawi się także nowa instalacja odpylania – mówi Walas. Dodaje, że bateria daje gwarancję na 30 lat produkcji, a co za tym idzie i zatrudnienia.
Artur Marcisz